Jak zacząć z Amazon KDP, by mieć pasywny dochód?
Plusy i minusy wydawania książek w tym modelu

Chcesz mieć pasywny dochód, ale nie masz pomysłu jak zacząć? Możesz rozważyć sprzedaż e‑booków.

Tyle tylko, że to wymaga czasu: trzeba stworzyć publikację, a potem jeszcze zajmować się jej dystrybucją i obsługą klientów.

O ile łatwiej byłoby, gdyby dało się stworzyć e‑book w kilka godzin. I jeszcze gdyby mogły go kupić miliony ludzi i ktoś inny zająłby się całą logistyką: dostawami, płatnościami, fakturami, itd.

A co powiesz na to, że klient miałby jeszcze możliwość dostać wersję papierową na życzenie? To dopiero byłaby petarda!

Dobra wiadomość jest taka, że to nie są tylko pobożne życzenia. Takie możliwości daje Amazon KDP.

O tym, jak działa ta platforma, co trzeba zrobić, żeby zostać wydawcą, oraz jakie są plusy i minusy takiego zarabiania, opowie mój dzisiejszy gość. Jest nim Tomasz Micherda, który oferuje na Amazon KDP setki produktów i uczy, jak je sprzedawać.

Prezent dla słuchaczy

E-book „Od kelnera do milionera”
Szukasz inspiracji do założenia własnego biznesu? Dołącz do Klubu MWF i pobierz e‑book i audiobook Tomasza Micherdy Chcę to 

Podcast do czytania

Marek Jankowski: Co ostatnio czytałeś?

Tomasz MicherdaUmysł miliardera – historie osób, które dorobiły się wielkich fortun. Możemy poznać ich sposób myślenia. Ja dodatkowo czytam tę książkę w wersji angielskiej, wystawiając się trochę na pewien dyskomfort.

Czytanie po angielsku to zawsze dobry pomysł, zwłaszcza że w przypadku książek biznesowych nie jest to aż tak trudne, bo wiele z pojęć np. z dziedziny marketingu jest używanych w wersji angielskiej również u nas. Czy któraś z tych historii szczególnie zapadła ci w pamięć?

Nie pamiętam nazwiska tego bohatera, ale rzeczywiście zapamiętałem jego historię. Wywodził się z bardzo biednej rodziny, mieszkał w wiosce w północnej Afryce, nie stać go było nawet na rower, a mimo to został miliarderem.

My w Polsce żyjemy bardzo wygodnie – mamy Netflix, możemy sobie zamówić jedzenie do domu – a i tak często nam się nie chce działać. Tymczasem są ludzie, którzy pokonują ogromne przeciwności losu i dorabiają się miliardów. Po przeczytaniu takich historii wszystko wydaje się możliwe.

Chciałbym porozmawiać z tobą na trochę podobny temat. Chodzi o to, żeby pokazać, że nawet z niewielkimi zasobami możemy wyjść do świata i zbudować coś dużego. Mówię o Amazon KDP (Kindle Direct Publishing). Możesz powiedzieć, co to takiego?

Zacząłbym tutaj od samego Amazona, czyli największej platformy sprzedażowej na świecie. Wywodzi się z USA, jakiś rok temu wszedł też do Polski, ale pewnie nie wszyscy wiedzą, że na początku Amazon był sklepem internetowym sprzedającym książki.

Jeff Bezos uznał, że są to produkty, które pozwolą dobrze zarobić.

Jakiś czas temu platforma wprowadziła bardzo nowoczesny model biznesowy, czyli Amazon KDP, polegający na bezpośrednim publikowaniu książek. Każdy może się tam zarejestrować, zamieścić swój e‑book, a także wydać w wersji papierowej książkę – i nie tylko – która trafi do milionów klientów na całym świecie i na bogate, zachodnie rynki.

Dziś Amazon jest już w Polsce. Ty jednak zaczynałeś w czasach, kiedy platforma ta nie była u nas aż tak popularna. Jak to się stało, że się nią zainteresowałeś?

Chyba byłem pierwszą osobą w Polsce, która zainteresowała się tym tematem, bo rzeczywiście nie było u nas wówczas żadnych materiałów po polsku na ten temat. To był rok 2015 lub 2016.

Ja jestem wielkim zwolennikiem czytania książek, przemiany osobistej i szukania swojej drogi. Zaczęło się od lektury książki Sekret milionera, której audiobook można znaleźć na YouTubie.

Pracowałem wtedy jako kelner (nazwa mojego bloga – Od Kelnera Do Milionera – nie jest przypadkowa), a książki dawały mi nadzieję, że mogę coś zmienić w swoim życiu.

Szukałem modelu biznesowego, który nie wymagałby ode mnie dużego wkładu finansowego i umożliwiałby samodzielne działanie w internecie, a także zapewniałby skalowanie i zarabianie pasywne. Tak trafiłem na Amazon KDP i poczułem, że to jest to. Możliwość sprzedawania produktów klientom z USA była dla kelnera z Polski czymś wyjątkowym.

Czy żeby móc wydawać książki za pomocą Amazon KDP trzeba być ich autorem?

Niekoniecznie.

Amazon KDP umożliwia wydanie książki bez ponoszenia żadnych kosztów

Oczywiście – platforma ta powstała z myślą o autorach. Jest to świetna opcja dla self-publisherów, którzy w Polsce mogą wprawdzie podążać szklakiem przetartym przez Michała Szafrańskiego i korzystać np. z usług firmy Imker, ale muszą przy tym zainwestować pieniądze w druk, magazyn czy dystrybucję.

W Stanach Zjednoczonych Amazon umożliwia zrobienie tego wszystkiego bez żadnych kosztów. Możemy praktycznie w ciągu godziny opublikować e‑book czy książkę w wersji papierowej i od razu zaoferować ją szerokiemu gronu klientów.

Czy twoja książka dostępna na Amazonie była w języku polskim czy przetłumaczyłeś ją na angielski?

W tej chwili nie ma jeszcze możliwości publikowania na Amazonie książek po polsku. Z założenia jest to bowiem rynek anglojęzyczny.

Może to być oczywiście minusem dla niektórych osób, ale nadal można wykorzystać ten model biznesowy do wydawania książek pisanych na zlecenie czy prostych produktów, typu zeszyty. Stajemy się wówczas producentami.

Wiele osób pisze książki, żeby pomóc sobie w budowaniu marki osobistej. Wydawanie takiej książki po polsku w Polsce – gdzie są moi klienci – ma wówczas dużo sensu. Wydawanie jej po angielsku na rynki anglojęzyczne już nie do końca tak działa. W takiej sytuacji nastawiamy się chyba raczej na zyski ze sprzedaży produktu, jakim jest książka?

Dokładnie tak.

Czy mogę korzystać z Amazon KDP jako osoba fizyczna czy muszę mieć firmę?

Nie musisz mieć firmy. Co więcej, Amazon działa na zasadzie praw autorskich, więc bez względu na to, czy chcesz za jego pomocą opublikować swoją książkę, e‑book zlecony na portalu dla freelancerów, kolorowankę dla dzieci czy prosty zeszyt, wystarczy, że się zarejestrujesz, wypełnisz deklarację podatkową USA i zostajesz autorem.

Amazon sprzedaje za ciebie, pobiera płatności, drukuje, pakuje i wysyła. Każdy autor otrzymuje z tego zapłatę na zasadzie praw autorskich, czyli tantiemy.

Rozliczamy się z tego z US raz w roku, pobierając na początku roku wyciąg z konta, przedstawiając dokumenty dostarczone przez Amazon i odliczając niewielki podatek.

Tak naprawdę jest to bardzo proste, a do tego eliminuje ryzyko, które zawsze towarzyszy zakładaniu własnej firmy, kiedy to koszty są większe. W tej sytuacji jako autorzy po prostu tych kosztów nie mamy. Nawet zarabianie 50 USD miesięcznie ma sens, bo i tak wychodzimy wtedy na plus.

W przypadku prowadzenia własnej firmy czy self-publishingu przy takiej kwocie tracimy.

Powiedziałeś, że na Amazon KDP można wydawać zeszyty. Zastanawiam się, jak można być autorem zeszytów! Dlaczego ktoś miałby kupić zeszyt na Amazonie, zamiast po prostu pójść do papierniczego i kupić jakikolwiek?

Choćby dlatego, że ktoś może się bać wychodzić z domu w ostatnim czasie…

A tak na poważnie: w USA e‑commerce rozwija się błyskawicznie, w Polsce zresztą też, i ludzie chętnie zamawiają najróżniejsze produkty do domu.

Pojęcie zeszytów wprowadziłem już kilka lat temu. Zaczynałem od wydawania na Amazonie książek. Pierwszą z nich był Kraków Party Guide, czyli przewodnik imprezowy po Krakowie – swoją drogą totalna klapa finansowa, o czym powiem później. Następnie pojawił się mój pierwszy bestseller, o którym też za chwilę opowiem.

Nadszedł jednak moment, że postanowiłem publikować produkty proste – bez treści lub z bardzo ograniczoną ilością treści, tzw. low content. Były to np. zeszyty motywujące, ze zwierzętami, religijne, itd.

Gdy publikujemy na Amazonie e‑book z treścią i ktoś go kupi, Amazon go drukuje i wysyła w formie książki drukowanej. Podobnie jest z tymi prostymi produktami, typu terminarze, zeszyty motywacyjne, kolorowanki czy inne activity books. Nie musimy mieć określonego nakładu, możemy mieć tych produktów dużo i wystarczy, że każdy z nich sprzeda się raz i już zarabiamy.

W ciągu roku możemy opublikować tysiące takich produktów i wystarczy, że sprzeda się część z nich, żeby biznes się opłacał i przynosił dochód pasywny.

Amazon bierze na siebie całą obsługę klienta, co zdejmuje z nas masę obowiązków. Dla niektórych może to być wada, bo nie otrzymujemy danych klientów, przez co nie możemy ich np. męczyć naszymi mailami, ale dla osób, które niekoniecznie chcą się zajmować sklepem internetowym czy prowadzeniem działalności gospodarczej, jest to całkiem niezła opcja.

Ja kupuję czasem książki na Amazonie i ostatnio z zaskoczeniem zauważyłem, że na jednej z nich – Practical Content Strategy & Marketing – widnieje informacja: „Printed in Great Britain by Amazon”. Czyli to jest książka wydrukowana dla mnie na moje zamówienie! Nie wiedziałem tego, gdy ją zamawiałem. Nie jest ona może aż takiej jakości, jak książki kupowane w księgarniach – ma np. nieco cieńszą okładkę – ale na pewno nie odbiega ona bardzo jakością od tego, co kupujemy w innych miejscach. A korzyść ze sprzedaży takiego produktu jest naprawdę duża. Cena też nie była drastycznie wysoka w porównaniu do książek wydawanych w masowych nakładach. Skoro jednak próg wejścia jest niski, to prawa ekonomii kazałyby myśleć, że tych wydawców jest sporo i konkurencja jest ogromna. Co zrobić, żeby to się spinało i były z tego jakieś sensowne pieniądze?

Amazon to ogromny marketplace z dużą ilością klientów, którzy kupują bez opamiętania. My jako bardzo mali gracze możemy mieć z tego jednak bardzo fajne benefity. Na tak ogromnym rynku zawsze jest miejsce dla osób, którym się chce.

Nie oznacza to jednak, że tego progu wejścia nie ma wcale. Jest nim jakość i systematyczność. Z moich obserwacji wynika, że wiele osób zafascynowanych tym modelem biznesowym rezygnuje po wydaniu kilku produktów.

Próg wejścia w biznes na Amazon KDP to jakość i systematyczność

Dlaczego? Bo okazuje się, że trzeba pracować! Jeśli nie poświęcimy na to swojego czasu, to nic z tego nie będzie. Niczego nie ma za darmo: trzeba systematycznie pracować, poświęcić godziny na researchu czy stworzyć ciekawą okładkę.

Kluczem do sukcesu jest motywacja, bo gdy jest nam za dobrze, szybko nam się odechciewa.

Gdy ja zaczynałem swoją działalność na Amazonie, byłem cholernie zmotywowany, żeby odejść z etatu. Byłem wówczas managerem w restauracji, ale nie układało mi się z szefem. Spędzałem na Amazonie całe godziny – przed pracą, w pracy i po pracy – przez co już po pół roku odniosłem dość duży sukces, zarabiając po 2-3 tysiące euro miesięcznie.

Nie były to może miliony, ale było to więcej niż moja ówczesna wypłata, a przecież robiłem to po godzinach!

Co dokładnie robi się w tym czasie poświęcanym na regularną pracę na Amazonie? Wspomniałeś o researchu, więc pewnie trzeba znaleźć nisze, które pozwolą mi się dobrze wpasować i sprzedać… Czy coś jeszcze?

Nisze nie są niczym tajnym. Wiele z nich to żyły złota: produkty dla dzieci, rozwój osobisty czy zarabianie pieniędzy. To będzie chyba działać zawsze.

Chodzi o to, żeby zapoznać się z platformą Amazona i poznać podstawy słów kluczowych i pozycjonowania, co jest szczególnie istotne przy publikacji produktów low content.

Wrzucenie produktu na Amazon KDP jest tym samym, co wrzucenie podcastu czy filmu na YouTube. Produkt musi być dobry i widoczny.

Czy żeby działać na Amazon KDP, trzeba znać język angielski?

Zdecydowanie warto znać podstawy, które pewnie zna większość osób posługujących się swobodnie internetem. Ja uważam publikowanie na Amazon KDP za najlepsza lekcję angielskiego, jaka mi się przytrafiła.

Szukałem produktów, robiłem notatki, spisywałem pomysły, publikowałem – naprawdę dużo się wówczas nauczyłem.

Ile masz w tej chwili produktów?

Około 800.

WOW! To przytłaczająca liczba! Czy ty to w ogóle ogarniasz?

Nie.

Tak myślałem. One pewnie gdzieś tam wiszą, a ty przeglądasz tylko zbiorcze zestawienia i nie schodzisz na poziom pojedynczych produktów – chyba że jest to jakiś hit.

Rzeczywiście jest to trudne, jednak moja strategia polegała na stworzeniu dużej ilości produktów w niezbyt wygórowanych cenach. Dzięki temu nie przeszkadza mi fakt, że 80% nie sprzedaje się wcale, a 10% trochę, bo te pozostałe 10% to całkiem zyskowne bestsellery.

Z czasem oczywiście robimy ich produktów mniej i staramy się, żeby były lepszej jakości, ale na początku treningowo warto zrobić tego więcej, żeby czegoś się nauczyć.

Z biegiem czasu produkty są lepsze, tak jak filmy na YouTubie. Pierwsze wprawki są zawsze gorszej jakości niż te późniejsze.

Zastanawiam się, czy skoro nie muszę być autorem, a produkty mogą być proste, to nie ma na Amazonie problemów z piractwem?

Może się oczywiście zdarzyć, że ktoś skopiuje twój produkt 1:1, ale to na szczęście można zgłosić do Amazona. Niemniej niektórzy czasem zbyt mocno się inspirują.

Trudno jednak zrobić znak towarowy na prosty zeszyt z jednym napisem. Lepiej wówczas postawić na jednoczesne tworzenie własnej marki i np. postawienie prostej strony internetowej.

Warto z czasem wyrobić sobie własną markę na Amazonie

Tak samo było z moim kanałem na YouTubie. Wystartowałem z treściami o Amazon KDP i byłem sam przez rok czy dwa. Później pojawili się inni, bo to nie jest zabronione, ale ponieważ miałem już swoją markę, nie tak łatwo było mnie skopiować i to kopiowanie nie było aż takie groźne.

Algorytmy Amazona, YouTube’a i Google’a działają na podobnej zasadzie, więc jeśli Amazon widzi, że publikujemy regularnie i mamy sprzedaż, to będzie lepiej pozycjonował nasze nowe produkty. Choć oczywiście potrzebuje trochę czasu, żeby nam zaufać.

Skupiłbym się więc na tworzeniu wartościowych i jakościowych produktów.

Tych marek na Amazon KDP możemy mieć wiele i wcale nie musimy firmować ich swoją twarzą. Ja też nie firmowałem mojego produktu o seksie moim imieniem i nazwiskiem.

Moja druga książka była moim pierwszym bestsellerem. Była to niezbyt mądra, sprośna i śmieszna książka o seksie dla kobiet, którą zamówiłem u freelancerów.

Co ciekawe, pozycjonowała się na Amazonie na pierwszym miejscu dla słowa „sex”, które – jak można się domyślić – jest jednym z trudniejszych słów do wypozycjonowania się. Zadziałały tu odpowiednie słowa kluczowe i dobra okładka.

Przedsiębiorcy to często osoby mocno wkręcone w swoją branżę. Jeżeli mieliby tworzyć jakieś produkty, to prawdopodobnie wybraliby dziedzinę, w której są specjalistami. Tymczasem ty jesteś dowodem na to, że można tworzyć produkty z różnych branż i wcale nie trzeba się na nich jakoś wybitnie znać. Wystarczy być pośrednikiem między autorem a klientem. Czy ty tak miałeś od razu czy potrzebowałeś czasu, żeby emocjonalnie oderwać się od swoich produktów?

Nie miałem tak od razu – i to był mój pierwszy duży błąd.

Moja pierwsza książka wydana na Amazonie, to był Kraków Party Guide, czyli imprezowy przewodnik po Krakowie. Pracowałem w tym mieście wiele lat jako kelner, sporo imprezowałem i gdy zauważyłem dużą liczbę przyjeżdżających tam Anglików, uznałem, że taka książka będzie bestsellerem i zrobi ze mnie milionera.

Pisałem tę książkę przez miesiąc, wydałem kilka tysięcy na tłumaczenie i… okazało się, że była to wielka klapa, bo książkę kupiło kilka osób, w tym moja mama.

Publikując na Amazonie, spróbuj emocjonalnie odciąć się od swoich produktów

Później wydałem tę książkę o seksie – nie, żebym zupełnie nie znał się na tym temacie, ale nie byłem w nim już takim ekspertem, jak w przypadku imprezowania – i nagle zrozumiałem, że niekoniecznie muszę publikować na tematy, które mnie kręcą. Nie jest to zawsze błąd, ale jednak lepiej postawić na nisze, w których jest ssanie na konkretne produkty.

W ten sposób doszedłem do wniosku, że muszę emocjonalnie odłączyć się od moich produktów. Muszę uświadomić sobie, że one nie są moje, tylko ja je zlecam i sprzedaję. Prawda jest okrutna: seks często sprzedaje się najlepiej.

Jak przebić się na Amazonie wśród tej masy produktów?

Przede wszystkim trzeba postawić na dobre słowa kluczowe. Głównym słowem kluczowym jest tytuł produktu – w przypadku mojej książki o seksie było to: Sex: tytuł książki. To dość toporna technika pozycjonowania się w różnych platformach, która jednak działa i nadal nie wszyscy zdają sobie z sprawę z jej skuteczności.

Okładka też musi być świetna – powinna przykuwać wzrok i zachęcać do kliknięcia. Gdy tak się będzie działo, algorytmy Amazona wychwycą, że ludzie zauważają ten produkt, klikają w niego i być może kupują, więc następuje konwersja. Wówczas produkt ten będzie pozycjonowany coraz wyżej.

Podobnie działają algorytmy YouTube’a analizujące klikalność i watchtime różnych wideo.

Oczywiście, możemy tę promocję trochę wspomóc. Możemy np. poprosić znajomych, żeby wyszukiwali i klikali te produkty, ale tutaj radziłbym uważać, bo Amazon nie lubi takich praktyk.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest sprowadzanie ruchu z zewnątrz, bo to akurat Amazon bardzo docenia. Dobrym pomysłem są reklamy na Facebooku albo na samym Amazonie. Można nawet podpiąć się pod inne produkty.

Moim zdaniem jednak w przypadku produktów low content najlepszym wyjściem jest zadbanie o dobre słowa kluczowe i okładki. Reklamami można dopalać większe przedsięwzięcia – ja stosowałem to, gdy chciałem wypromować e‑booki, w które zainwestowałem pieniądze.

A jaki wpływ na sprzedaż ma cena i opinie klientów?

Cena oczywiście wpływa na decyzje klienta, a jej wysokość zależy od produktu. Nie może być ani za drogo, ani za tanio.

W przypadku dużej liczby prostych produktów zalecam małą marżę, czyli niską cenę. Wówczas jest szansa, że nasze produkty będą się sprzedawały masowo, bo ktoś kupi np. kilkadziesiąt sztuk.

Recenzje pozytywne wpływają na pozycjonowanie produktów, a te negatywne mogą produkt pogrążyć.

Takie recenzje można oczywiście zamawiać w internecie, ale ja to odradzam. Z obserwacji moich kursantów wiem, że najlepsze wyniki uzyskuje się, po prostu oferując wartościowe produkty oraz sprowadzając ruch z zewnątrz.

Warto również wiedzieć, że Amazon daje szansę nowym produktom. Przez pierwsze 2 tygodnie wyświetla je częściej, dzięki czemu algorytmy są w stanie ocenić, czy zrobiliśmy coś fajnego, czy nie do końca się postaraliśmy.

Skoro to wszystko jest takie proste, to dlaczego nie każdy odnosi sukces w tej sprzedaży?

Zauważyłem, że kluczowa jest motywacja.

Są osoby, które chcą odejść z pracy na etacie, nie cierpią swojego szefa albo mają inną trudną sytuację życiową. Gdy jesteśmy do czegoś zmuszeni, to będziemy pracować po nocach, żeby osiągnąć swój cel.

Oczywiście, są też osoby, które niekoniecznie robią to dla pieniędzy i motywuje je co innego. Mam przyjaciółkę Anię, która jest freelancerką i jednocześnie mamą. Pracuje z domu i wykorzystuje po prostu wolne chwile na realizowanie tego typu projektów.

Motywacja do regularnego działania wynikająca z faktu, że musimy coś zrobić i nie mamy innego wyjścia, często jest najsilniejsza

Wiele osób nie do końca wie, po co chce to robić albo po co chce mieć własny biznes. Nie mają dobrego podejścia biznesowego, bo nie zdają sobie sprawy, że żeby zacząć zarabiać, trzeba najpierw zainwestować.

Poznałem ludzi, którzy chcieli mieć restaurację, ale nie wiedzieli, że najpierw trzeba w nią wkładać pieniądze przez 3 lata, żeby w końcu móc zarabiać 50 tysięcy miesięcznie i mieć biznes wart 3 miliony.

Wiele osób szuka szybkiego zarobku, a w biznes trzeba przecież inwestować – chociażby swój czas. Choć swoją drogą Amazon KDP i tak oferuje bardzo korzystny stosunek czasu do zarobku! Już w ciągu miesiąca, dwóch czy trzech można uzyskać dochód pasywny w wysokości kilkuset dolarów miesięcznie.

Wydaje mi się, że mamy w życiu za wygodnie. Osoby, które zarabiają 8 tysięcy na etacie – albo takie, które dostają pieniądze np. od rodziców – nie mają problemów finansowych, mają co jeść i gdzie mieszkać, prawdopodobnie nie będą wystarczająco zmotywowane, żeby codziennie po nocach tworzyć produkty na Amazona.

Osoby, których motywacja wiąże się z pewnym bólem, potrafią dłużej i ciężej pracować, dzięki czemu osiągają swoje cele i sukcesy.

Czy książki drukowane oferowane przez Amazon KDP są zawsze w takim samym standardzie? Chodzi mi o papier, oprawę i inne tego typu rzeczy. Na ile ja mam wpływ na wygląd takiego finalnego produktu?

Środek, czyli czcionkę, ilustracje itp., tworzysz ty, więc jest on w pełni zależny od ciebie.

Jeśli chodzi o papier, to możesz wybrać kolor biały lub kremowy. Druk może być kolorowy lub czarno-biały, przy czym ten pierwszy jest oczywiście droższy.

Oprawa jest miękka (paperback) i może być matowa lub błyszcząca, choć od niedawna jest też opcja oprawy twardej, czyli tzw. hard cover.

Nie ma opcji zrobienia sobie zakładki ze sznurka czy bindowania na kółkach, ale większość rozwiązań jest jednak dostępna.

Myślę, że jeśli ktoś zauważy, że jego produkty sprzedają się na Amazonie, może poczuć pokusę, żeby uniezależnić się od tej platformy. Czy można stworzyć produkt dostępny na Amazon KDP, a później wydać bliźniaczy produkt i sprzedawać samodzielnie?

Jak najbardziej. Takiego wyboru dokonujemy podczas publikacji produktu. Jeśli będzie on dostępny na Amazonie na wyłączność, otrzymujemy pewne benefity. Przykładowo może to być tzw. expanded distribution, czyli poszerzona dystrybucja. Dzięki temu twój produkt może być kupowany przez sklepy zewnętrzne.

Jeżeli jednak nie zależy nam na tych benefitach, możemy spokojnie sprzedawać te produkty również w innych miejscach, np. w swoich sklepach internetowych.

A czy mogę zmienić tę licencję udzielaną Amazonowi w trakcie? Fajnie byłoby móc przetestować rynek i sprawdzić, czy produkt się sprzedaje, i dopiero później, np. po pół roku, zainwestować w jego samodzielną dystrybucję.

Możesz tak zrobić, choć nie pamiętam w tej chwili, czy wyjście z tego programu wyłączności nie wiąże się z jakimś określonym czasem oczekiwania.

Sam produkt też możesz edytować w każdej chwili: zmienić okładkę czy środek, bo przecież nie inwestujesz w nakład. To jest fajne, bo nawet jeśli gdzieś się pomylisz, wystarczy, że wgrasz nowy plik PDF i gotowe. Możesz to uaktualniać w nieskończoność.

Czy jest coś, co pomogło ci poprawić wyniki na Amazon KDP praktycznie od ręki?

Zdecydowanie było to uświadomienie sobie, że nic jeszcze nie wiem.

Pierwszą książkę wydałem samodzielnie, bez specjalnej wiedzy. Jak wspomniałem – była to klapa.

Gdy jednak zainwestowałem 100 USD w kurs, który nauczył mnie podstaw pozycjonowania i publikacji na Amazonie, udało mi się stworzyć mój pierwszy bestseller!

Warto uświadomić sobie, jak działa dany model biznesowy, żeby osiągać jeszcze lepsze wyniki, oszczędzić czas i uniknąć błędów. Posiłkujmy się różną wiedzą i uczmy się od innych.

3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu

  1. Jeśli chcesz zacząć zarabianie na Amazon KDP, przejrzyj oferty innych sprzedawców i sprawdź, jakie tematy cieszą się największym wzięciem. Istnieją specjalne wtyczki umożliwiające badanie słów kluczowych wyszukiwanych przez klientów Amazona.
  2. Zastanów się, co możesz zrobić samodzielnie, a do czego przydałoby ci się wsparcie. Jeśli wolisz pisać niż pracować z programami graficznymi, być może warto zlecić zrobienie okładki profesjonaliście.
  3. Pamiętaj o jakości. Lepiej dopracować jeden produkt niż w tym samym czasie zrobić kilka byle jakich.
Aby używać odtwarzaczy multimedialnych, musisz wyrazić zgodę na użycie plików cookies usług odtwarzaczy
Ok, zgadzam się

Przydatne linki

Na stronie zostały wykorzystane linki afiliacyjne. Jeżeli wejdziesz przez nie na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu, sprzedawca podzieli się ze mną częścią swojej marży (nie wpływa to na twoją cenę). Wymieniam wyłącznie te produkty i usługi, z których rzeczywiście korzystam i jestem z nich zadowolony.