Własna książka, pieniądze i rozpoznawalność, czyli co może dać
własny podcast (nawet jeśli nagrywasz od niedawna)

Czy żeby móc czerpać korzyści z podcastu, trzeba być podcasterem z wieloletnim stażem? Mógłbym odpowiedzieć, że absolutnie nie, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że mi nie uwierzysz. Takie zapewnienie z ust gościa, który siedzi w podcastingu od ponad 10 lat, rzeczywiście brzmi mało wiarygodnie. Na szczęście nie jestem jedynym podcasterem, który ma na ten temat coś do powiedzenia!

Zapytałem kilku twórców podcastów, co dało im nagrywanie i jak wpłynęło na ich personal branding.

Jedna z tych osób właśnie wydała książkę, a inna planuje to we wcale nie tak odległej przyszłości. Jest podcaster, który zdobywa dzięki swojej twórczości nowych klientów, jest taki, który rozmawia o swojej pasji z wielkimi gwiazdami w branży, są też osoby, który zorganizowały dzięki podcastowi niezwykłą konferencję. Są także inne inspirujące i motywujące historie.

Moimi gośćmi są podcasterzy, którzy nagrywają na wiele różnych tematów. Łączą ich dwie rzeczy: wszyscy zaczęli swoją przygodę z podcastowaniem całkiem niedawno – rok albo dwa lata temu – i wszyscy ukończyli kurs podcastingu PodcastPro™. Posłuchaj, co zmieniło się w ich życiu dzięki temu, że zaczęli tworzyć podcast.

Linki do osób i firm wymienionych
w tym odcinku podcastu

Prezent dla słuchaczy

Pomysły na oryginalny podcast
13 pomysłów na oryginalny podcast. Zapisz się do Klubu MWF i pobierz listę z przykładami Chcę to 

3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu

  1. Przyjrzyj się swojej działalności i zastanów się, w jaki sposób podcast mógłby przyczynić się do jej rozwoju. Może chcesz, żeby usłyszało o tobie więcej klientów? Może planujesz wydać książkę i chcesz wzmocnić ten przekaz? Może zależy ci na budowaniu pozycji eksperta w branży? Podcast to narzędzie, które umożliwia osiąganie takich celów.
  2. Masz pasję, którą chcesz dzielić się z innymi? Pomyśl, jak przekuć to we własny podcast. Nie tylko opowiesz światu o swoich zainteresowaniach, ale również będziesz mieć szansę docierania do osób, które je podzielają i chętnie opowiedzą o swoich doświadczeniach i spostrzeżeniach.
  3. Szukasz pomysłu na biznes? Jeśli czujesz, że podcast jest medium, w którym się odnajdziesz, warto nauczyć się jego tworzenia. Firmy szukają osób, które mają w ręku fach pozwalający budować markę wyróżniającą się w internecie.

Podcast w wersji wideo

Aby używać odtwarzaczy multimedialnych, musisz wyrazić zgodę na użycie plików cookies usług odtwarzaczy
Ok, zgadzam się

Tych odcinków też warto posłuchać

Podcast do czytania

Piotr Kantorowski

Przedsiębiorca, radca prawny, podcaster, ultramaratończyk. Od ponad 7 lat prowadzi Kancelarię Prawną Kantorowski, Głąb i Wspólnicy, która wspiera przedsiębiorców w ich codziennych wyzwaniach.

Piotr Kantorowski

Marek Jankowski: Jesteś radcą prawnym od 2012 roku, rok później otworzyłeś własną kancelarię, ale promocję na szerszą skalę zacząłeś dopiero w roku 2018, kiedy to wypuściłeś podcast, założyłeś konto na Facebooku i rozpocząłeś występy publiczne. Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej? W końcu promowanie się ma największy sens na starcie działalności, a nie po 6 latach jej prowadzenia.

Piotr Kantorowski: Nie powiedziałbym, że wcześniej tej promocji było. W 2013 roku Dziennik Zakopiański zamieścił nawet krótki wywiad ze mną. [śmiech]

Ale tak zupełnie poważnie: chyba nie sądziłem wcześniej, że prawnik może promować swoje usługi za pomocą contentu. Jednak dzięki podcastowi Mała Wieka Firma zdałem sobie sprawę, że jest to możliwe. Co ciekawe, gdy trafiłem na twój podcast, nie wiedziałem jeszcze, czym właściwie jest podcast. Nagrania audio, które nie są YouTubem – to było dla mnie coś zupełnie nowego.

Kiedy ja zacząłem nagrywać podcast, też nie wiedziałem do końca, co to takiego. Dopiero Paweł Tkaczyk mi wytłumaczył… A wracając do budowania marki: Prawo dla biznesu to tytuł twojego podcastu, ale nie tylko. Jest też serwis internetowy o takiej nazwie z poradami dla przedsiębiorców, a ostatnio pojawiła się też książka – Prawo dla biznesu. E‑commerce, którą napisałeś wspólnie ze swoim partnerem z kancelarii Pawłem Głąbem, a do której ja miałem przyjemność napisać recenzję. Czy to znaczy, że podcast Prawo dla biznesu był kamykiem, który poruszył lawinę?

Dokładnie tak było, mimo że samo sformułowanie „Prawo dla biznesu” było sloganem, który wykorzystaliśmy jeszcze wcześniej na naszej pierwszej stronie internetowej. Urodziło się to w mojej głowie i postanowiłem, że chcę się na to pozycjonować w internecie.

Serwis tworzyliśmy w większym zespole, można na nim zdobyć darmowe e‑booki, a w końcu powstała książka Prawo dla biznesu. E‑commerce. Została ona wydana nakładem wydawnictwa Onepress i jedną z pierwszych kwestii, którą zastrzegłem w rozmowach, był właśnie tytuł – zależało mi, żeby było to Prawo dla biznesu, bo tak budujemy swoją rozpoznawalność.

Czy planujesz jeszcze jakieś projekty pod tym szyldem?

Jak najbardziej, choć na razie skupiam się na promocji książki. Nie jest jednak tajemnicą, że myślimy również o kursie online dotyczącym prawdopodobnie e‑commerce’u, poza tym mam w głowie jeszcze dwie książki prawnicze, w tym jedną lekko fabularyzowaną.

Współtworzysz z żoną Agnieszką jeszcze jeden podcast – Ultra Życie. To chyba nie jest żaden projekt marketingowy?

Nie, choć ten podcast ma na celu promocję pewnego podejścia do życia, do którego wspólnie dojrzewaliśmy. Jest w nim trochę o bieganiu, które jest moją pasją, ale nie jest to jedyna poruszana przez nas tematyka. Ten projekt ma formulę rozmów, w których dzielimy się naszym przemyśleniami w sprawach dla nas ważnych.

Dzięki za rozmowę i pozdrowienia dla Agnieszki!

Ola Rother i Sylwia Blum‑Gregorczyk

Autorki podcastu Rodzicem Jestem, w którym rozmawiają z ekspertami na tematy związane z szeroko rozumianym rodzicielstwem. Jako pierwsze w Polsce we wrześniu 2020 roku zorganizowały Podcastową Konferencję dla Rodziców „Kierunek Szczęście”.

Ola Rother i Sylwia Blum-Gregorczyk

Zanim zaczęłyście nagrywać podcast, miałyście sporo obaw i oporów. Możecie powiedzieć, co to takiego było?

Sylwia Blum-Gregorczyk: Ja obawiałam się przede wszystkim kwestii technicznych. Zastanawiałam się też, czy poradzimy sobie bez profesjonalnego sprzętu do podcastów. No i trzecia rzecz, z którą zresztą mam problem do dzisiaj – słuchanie swojego głosu. Nie mogę się z nim oswoić, zwłaszcza podczas montażu.

Ola Rother: Ja też nie mogę przywyknąć do brzmienia mojego głosu! Na szczęście montażem zajmuje się Sylwia. Obawiałam się też porażki i krytyki, tego, że efekt naszej pracy nie będzie idealny.

Dziękuję, ze o tym mówicie, bo są to obawy, z którymi często borykają się osoby rozważające nagrywanie własnego podcastu. W jaki sposób zatem poradziłyście sobie z tymi lękami?

Ola: My mamy tak, że jak coś wymyślimy, to po prostu chcemy działać, nawet mimo strachu. Motywuje nas świadomość, że to, co robimy, jest dla kogoś przydatne.

Sylwia: Postawiłyśmy sobie poprzeczkę wysoko, bo wcześniej słuchałyśmy podcastów Mała Wielka Firma czy Z pasją o mocnych stronach i miałyśmy ambicje, żeby do nich równać. Ogromnym wsparciem okazał się twój kurs PodcastPro™, który krok po kroku przeprowadził mnie przez cały proces tworzenia podcastu. Wracam do niego do dzisiaj i polecam go z czystym sercem każdemu.

Olu, wspomniałaś o tym, że chciałyście dzielić się wartością. Dlaczego jednak zdecydowałyście się na podcast? Mogłyście przecież postawić na blog albo e‑booki.

Ola: Chciałyśmy zbudować bliższą relację z naszymi odbiorcami, a nie miałyśmy odwagi nagrywać wideo. Poza tym ja pół roku wcześniej odkryłam podcasty, w których się absolutnie zakochałam, a tą miłością zaraziłam Sylwię.

Nagrywacie od niecałych dwóch lat. Jakie korzyści dał wam podcast?

Sylwia: Dla mnie jest to ogromny rozwój, satysfakcja i nawiązywanie relacji z gośćmi, które owocują do dzisiaj. Nikt do tej pory nie odmówił nam rozmowy. Również ze słuchaczami budujemy wyjątkową, naprawdę bliską więź.

Ola: My zaczęłyśmy budowanie naszej marki od podcastu Rodzicem Jestem, co nie jest typowe, bo dla wielu osób podcast jest dodatkiem do już istniejącej działalności. Dopiero później stworzyłyśmy stronę internetową.

Poza tym pozbyłyśmy się strachu, że może nasza wiedza nie jest wystarczająca, i przy okazji wiele się nauczyłyśmy. Zorganizowałyśmy też podcastową konferencję dla rodziców.

I właśnie o nią chciałem zapytać! Sam jestem w szoku – obserwuję podcasterów z Polski i ze świata, ale z konferencją w formie podcastu, jak wasza konferencja Kierunek Szczęście, jeszcze się nie spotkałem. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?

Sylwia: Wpadłyśmy na ten pomysł właściwie niezależnie i równocześnie po wysłuchaniu konferencji dla rodziców. Uznałyśmy, że taka forma będzie dla zabieganych rodziców atrakcyjniejsza niż wydarzenie zorganizowane na YouTubie czy Facebooku.

Ola: Do samego końca nie wiedziałyśmy, jak to wyjdzie, bo zasugerowałyśmy się głównie tym, że na Spreakerzemożna udostępnić link prywatny umożliwiający organizację takiego wydarzenia. Wszystko jednak testowałyśmy na żywym organizmie, a gdy się udało, byłyśmy zaskoczone, że nikt wcześniej na to nie wpadł.

Sylwia: Muszę tu zaznaczyć, że jesteś ojcem chrzestnym tej konferencji.

Dziękuję! A ile osób wzięło w niej udział?

Dokładnie 1688 rodziców.

WOW! Jestem pod wrażeniem i gratuluję. Działajcie dalej, bo wasze pomysły jak widać mają ogromny potencjał.

Mateusz Wyciślik

Przedsiębiorca, podcaster, growth hacker. Na co dzień buduje skalowalne strategie pozyskiwania klientów z kanałów on-line. Zwolennik marketingu opartego o analitykę i liczby.

Mateusz Wyciślik

W pierwszym odcinku twojego podcastu Growth Hacking Po Polsku pada stwierdzenie, że growth hacker to marketer, który jest nastawiony na mierzalne efekty sprzedażowe. Jesteś growth hackerem i nagrywasz podcast od półtora roku – jakie efekty sprzedażowe podcastu zauważyłeś u siebie?

Mateusz Wyciślik: Akurat podcast jest formatem, który z mojej perspektywy jest trudny do zmierzenia. Słuchamy go w różnych miejscach i w różny sposób, dlatego czasem trudno jest nam powiązać konkretnych użytkowników i podejmowane przez nich akcje.

Niemniej rozmawiam z moimi klientami i potencjalnymi klientami i ten podcast bardzo często się w tych rozmowach przewija. Wiem, że kilka współprac czy konsultacji zawdzięczam bezpośrednio podcastowi. Bywało również i tak, że klient trafiał do mnie w inny sposób, ale odsłuchanie paru odcinków podcastu utwierdzało go w przekonaniu, że warto podjąć ze mną współpracę.

Wiem, że wypuściłeś podcast wcześniej, zanim jeszcze wziąłeś udział w moim kursie PodcastPro™. Dlaczego zatem zdecydowałeś się na udział w kursie, skoro umiałeś już nagrywać?

Słuchając dziś pierwszych odcinków, nie jestem pewien, czy faktycznie umiałem nagrywać… [śmiech]

Wychodzę z założenia, że do kursów online rzadko dołącza się wyłącznie dla wiedzy. Dla mnie jest to przede wszystkim oszczędność czasu – wiedzy na rynku jest sporo, ale ja wolę zapłacić za to, żeby ktoś mi tę wiedzę usystematyzował i zweryfikował – a poza tym wiedziałem, że kupując twój kurs, mam szansę stać się częścią wartościowej społeczności podcasterów, którzy są na tym samym etapie co ja i borykają się z tymi samym problemami. W otwartych grupach jakość dyskusji bywa gorsza, poza tym wiedziałem, że w przypadku PodcastPro™ mogę liczyć również na twoje wsparcie.

Kupiłem kurs również dlatego, że słuchałem twojego podcastu od bardzo dawna i chciałem w ten sposób odwdzięczyć ci się za content, który tworzysz. Sam staram się dzielić wiedzą z innymi i wiem, jak takie podziękowanie jest ważne dla twórcy.

Uważam, ze świetnie odwdzięczasz się swoim podcastem, ponieważ twój content jest mięsny i naprawdę można się od ciebie sporo nauczyć. A skoro jesteś ekspertem od marketingu, nie mogę nie zapytać: czy możesz zdradzić growth hackingowy sposób na promocję podcastu i przyciąganie nowych słuchaczy?

U mnie najlepiej sprawdza się tworzenie przydatnych treści, bo największa siła tkwi w poleceniach. Natomiast z rzeczy mniej oczywistych – bardzo dobre efekty przynoszą płatne reklamy na YouTubie oraz strategie remarketingu. Wszystkie te rozwiązania testuję na sobie i na razie jestem zadowolony.

Wielkie dzięki za te porady!

Jacek Lempart

Twórca bloga i podcastu systemtrader.pl i systemtrader.show, gdzie obok wywiadów z uznanymi osobami z branży finansowej sam stara dzielić się zdobytą w boju wiedzą z zakresu inwestowania.

Jacek Lempart

Osoby, które zastanawiają się nad nagrywaniem własnego podcastu, mają czasem spore obawy, ponieważ uważają, że skoro nie są ekspertami w jakiejś dziedzinie, to może nie powinni się za nią zabierać. Nie mają wykształcenia kierunkowego, a dana tematyka to po prostu ich pasją. Ty też nie jesteś profesjonalnym inwestorem, ale zgłębiasz ten temat w podcaście System Trader. Jak się na to zdecydowałeś?

Jacek Lempart: Rzeczywiście miałem tę blokadę: bałem się wyjść do ludzi z wiedzą, którą gdzieś tam gromadziłem przez lata. Wydawało mi się, że jako amator nie mogę rozmawiać o inwestowaniu na rynkach kapitałowych z ekspertami jak równy z równym. Nie miałem wykształcenia w tym kierunku, choć z drugiej strony z czasem dowiedziałem się, że nie jest to dziedzina, której można się po prostu nauczyć.

Zdecydowałem się na podcast, bo uznałem, że ryzyko jest właściwie niewielkie. Nie miałem nic do stracenia. Co się stanie, jeśli ktoś nie będzie chciał udzielić mi wywiadu? W najgorszym wypadku odpowie: nie – i… tyle.

Chciałem też się sprawdzić, zobaczyć, czy mogę rozmawiać z ekspertami z branży jak równy z równym. Wiedziałem, że te rozmowy pozwolą mi się rozwijać, bo żeby przeprowadzić taki wywiad, będę się musiał solidnie przygotować i stać się jeszcze lepszym w tym, co robię.

Podcast okazał się świetnym medium umożliwiającym docieranie do osób, do których w innym wypadku nie miałbym dostępu.

Z mojego punktu widzenia jesteś absolutnym mistrzem świata w budowaniu międzynarodowych kontaktów. W twoim podcaście pojawiają się światowe gwiazdy rynków kapitałowych. Ich czas jest megacenny – jak udaje ci się namówić tych wszystkich ludzi do poświęcenia ci godziny z ich życia?

Pewnie jakby moje zaproszenie ograniczało się do napisania maila o treści: „Hej, przeczytałem twoją książkę i mam do ciebie mnóstwo pytań, które chciałbym ci zadać w podcaście.”, nic by z tego nie było. Jeżeli jednak naprawdę odrobi się zadanie domowe i zgłębi konkretny temat, to można pisać do największych. W ten sposób udało mi się zaprosić do podcastu Lindę Raschke, a rozmowa z nią otworzyła mi drzwi do kolejnych ekspertów w branży.

Co ciekawe, fakt, że jestem z Polski, mógł działać na moją korzyść, bo dla moich rozmówców jest to swego rodzaju egzotyka.

Nie ma w tym chyba żadnego sekretu: to po prostu połączenie ciężkiej pracy i odrobiny szczęścia.

Co konkretnie dają ci te rozmowy z gwiazdami?

W podcaście tego nie widać, ale ja z niektórymi z tych osób nadal utrzymuję kontakty, a to mnie bardzo rozwija. To wielka wartość. W życiu nie pomyślałbym jeszcze jakiś czas temu, że będę miał możliwość rozmawiać z osobami, których książki czytałem i których wiedza mi imponowała!

Świetna robota. Trzymam kciuki za twoje dalsze działania!

Kamila Paradowska

Projektantka treści, od 2018 prowadzi własną firmę Dobra Treść zajmującą się projektowaniem komunikacji dla firm i instytucji – od namingu, poprzez treści na strony www do produkcji mediów.

Kamila Paradowska

Jesteś autorką trzech podcastów: Podsłuchaj TeatrDobra Treść oraz Nareszcie Własny Dom i często podaję cię jako przykład osoby, która z powodzeniem zarabia na tworzeniu podcastów. Produkujesz podcast dla Teatru Współczesnego w Szczecinie. Zabrałaś się za tworzenie podcastów z zamiarem zarabiania na nich czy może chciałaś po prostu nagrywać, a zarabianie było skutkiem ubocznym tego przedsięwzięcia?

Kamila Paradowska: Prawda jest taka, że chciałam mieć konkretny fach w ręku. Zależało mi na kontynuowaniu w innej formie czegoś, co już umiałam. Wcześniej blogowałam, miałam doświadczenie dziennikarskie, PR-owe i w pracy z mediami. Uznałam, że podcast to ciekawa i świeża forma, która umożliwi mi zarabianie, a ta inwestycja szybko się zwróci. I tak się rzeczywiście stało.

Możesz zdradzić konkretne kwoty?

Na początku wystawiałam Teatrowi Współczesnemu w Szczecinie fakturę na ok. 670 złotych za odcinek. Teraz jest to ponad 700 złotych. Jest to instytucja publiczna, więc nie można szaleć z kwotami, ale i tak uważam, że to opłacalna praca. W zależności od odcinka i mojego zaangażowania wychodzi mniej więcej 100 złotych za godzinę, czasem nawet więcej.

Za podcast Nareszcie własny dom, który produkowałam dla firmy Król i Partnerzy, wystawiałam z kolei fakturę na kilka tysięcy złotych. Była to stawka za jeden odcinek plus dodatki, bo podcast był centrum contentowym, ale do tego trzeba było wyprodukować jeszcze kilka dodatkowych mediów, jak choćby newsletter, transkrypcja, treści na stronę czy filmiki promocyjne.

Jesteś stworzona do podcastów: masz piękny głos, świetną dykcję, miałaś możliwość nagrywać w sali teatralnej, gdzie jest doskonała akustyka, rozmawiasz z aktorami, którzy potrafią wypowiadać się przed mikrofonem. Czy miałaś jakiekolwiek opory przed rozpoczęciem nagrywania?

W przypadku podcastu teatralnego bałam się, ze nie doskoczę do poziomu. Pracowałam z profesjonalistami, poza tym sam teatr ma ogromną historię w zakresie tworzenia nagrań audio. Czułam się onieśmielona, wchodząc w ten świat z moim małym mikrofonem – obawiałam się, czy uda mi się oddać skalę tego przedsięwzięcia.

Okazało się jednak, że już po pierwszym odcinku dostałam bardzo pozytywny feedback.

Zgadza się, ja też byłem w szoku, jak to pięknie nagrałaś!

To wynikało też z wiedzy, jaką zdobyłam na twoim kursie. Ja bym pewnie nie wymasterowała tego dźwięku, może nagrałabym to czymś innym. Te elementy budują jakość. Moje wcześniejsze umiejętności i doświadczenie ułatwiły mi stworzyć scenariusz, ale techniczna warstwa przekazu to zdecydowanie wiedza z kursu.

Co jeszcze daje ci podcast?

Do każdego odcinka muszę się świetnie przygotować, bo rozmawiam ze specjalistami. Dzięki temu uczę się razem z moimi słuchaczami.

Mam też bardzo prywatne doświadczenie. Dzięki podcastowi zaprzyjaźniłam się z dziewczyną, która po wysłuchaniu kilku odcinków podcastu, postanowiła mnie bliżej poznać. Podcast to bardzo intymne spotkanie. Zyskałam wiec przyjaciółkę, ale kto wie, jakie jeszcze relacje mogą się w ten sposób narodzić? [śmiech]

Ale historia! Bardzo ci dziękuję.

Policjantka Ulicy

Policjantka służąca na stołecznych ulicach wraz z psem służbowym wyszkolonym do wyszukiwania zapachów narkotyków. Podcasterka – prowadzi Podcast śledczy o kryminalistyce, kryminologii i kryminałach.

Policjantka Ulicy

W związku z tym, że pracujesz w policji, wypuszczając pierwsze odcinki Podcastu śledczego, miałaś pewne obawy. Pamiętasz, co to było?

Policjantka ulicy: Chodziło głównie o ujawnienie swojego wizerunku. Jestem policjantką, mam kontakt z przestępcami, podczas zatrzymań wypełniam stosy papierów, na których się podpisuję, więc bałam się, że będzie mnie można łatwo namierzyć i próbować mi zaszkodzić.

Dlatego właśnie na okładce twojego podcastu znalazło się twoje zdjęcie w kominiarce.

To był świetny pomysł, bo zrobił mi niezły marketing. Z czasem jednak postanowiłam upublicznić swój wizerunek, bo uznałam, że skoro komenda, w której pracuję, non stop publikuje moje podpisane zdjęcia w internecie, a przełożeni delegują mnie do telewizji, to dalsze ukrywanie się nie ma większego sensu.

Poza tym chciałam też wejść na YouTube, więc ciągłe zasłanianie twarzy byłoby uciążliwe.

Nie ma też żadnego konfliktu między tym, co robię w pracy, a tym, czego dotyczy mój podcast. Kryminalistyka, kryminologia i kryminały nijak się mają do mojej służby.

Służby mundurowe to nie jest środowisko, które powszechnie kojarzy się z budowaniem marki. Raczej panuje przeświadczenie, że nie powinno się zbytnio wychylać. Jak zareagowali na twoje podcastowe działania twoi koledzy i przełożeni?

Reakcji jest chyba tyle, ilu jest policjantów w policji. Mam świetnych przełożonych, którzy nie mają problemu z moim nagrywaniem. Dostaję też bardzo pozytywny feedback od policjantów z całej Polski. Podoba im się tworzony przeze mnie wizerunek policji, korzystają z wiedzy mojej i moich gości.

Napisałaś mi ostatnio, że podcast pomaga spełniać twoje marzenia. Możesz powiedzieć coś więcej?

Zdradzę tylko trochę, bo nie o wszystkim mogę już mówić. Otrzymałam bardzo ciekawe propozycje współpracy – i to oficjalne, z mojej formacji. Mam kilka zaproszeń do telewizji, choć nie wszystkie przyjmuję, bo zależy mi głównie na promocji kryminalistyki i kryminologii, a nie mnie samej.

Właścicielka coctail baru Worek Kości, Renata, poprosiła mnie również o wygłoszenie wykładu, a jest to dla mnie bardzo szczególne wyróżnienie, ponieważ właśnie w tym miejscu wszystko się zaczęło – tam pojawiła się inspiracja do nagrywania podcastu.

Biorę udział w konkursie na tekst do serialu audio Empik Go Story, a poza tym buduję swoją markę jako pisarki, bo w przyszłości chciałabym napisać książkę. Już teraz mam świetny kontakt z pisarzami i wydawnictwami, więc dzieje się!

Trzymam kciuki!

Piotr Bucki

Ma na koncie ponad milion linii kodu w Javie. Przepracował ponad 10 lat budując i rozwijając biznes. Jest pomysłodawcą i współtwórcą j-labs. Od 2018 roku dzieli się wiedzą w podcaście Biznes w IT.

Piotr Bucki

Niewielu podcasterów zarządza takimi firmami jak twoja. J-labs zatrudnia kilkaset osób, a w 2019 roku mieliście prawie 70 milionów złotych przychodu. Parę miesięcy temu trafiliście na listę Financial Times jako jedna z tysiąca najszybciej rozwijających się firm w Europie. Zapytam więc krótko: po cholerę ci podcast?!

Piotr Bucki: Może to wszystko dzieje się właśnie dzięki podcastowi Biznes w IT? [śmiech]

A tak na poważnie: podcast od początku był moją prywatną inicjatywą, którą nazywam teraz moim biznesowym hobby. Przeszedłem drogę od zera do zbudowania firmy z wielomilionowymi przychodami i pewnego dnia postanowiłem pokazać tę drogę w formie swego rodzaju instrukcji obsługi.

Dzielę się swoją wiedzą, podając przykłady z własnego życia, dzięki czemu marka j-labs się w tym ogrzewa. Można zajrzeć do firmy jak przez szybę, co buduje markę.

Niektóre osoby chciałyby nagrywać podcast, ale obawiają się, że nie znajdą na to czasu. Ty również masz grafik mocno wypełniony zajęciami. Ile czasu zajmuje ci nagrywanie? Traktujesz to jak pracę czy robisz to w czasie wolnym?

Raczej nie traktuję tego jako hobby. Mam w firmie zespół świetnych ludzi, którzy pozwalają mi wykroić z czasu pracy czas potrzebny na nagrywanie.

Są osoby, które twierdzą, że tworzenie podcastu ogranicza się do włączenia mikrofonu i powiedzenia tego, co się chce powiedzieć. W moim przypadku tak nie jest. Nagranie jednego odcinka, zwłaszcza takiego solo, zajmuje mi od 8 do 16 godzin, przy czym ja tego sam nie montuję.

Wiem od moich słuchaczy, że każdy mój odcinek jest odbierany jako przemyślany i zaplanowany. Cieszy mnie to, bo właśnie na takim odbiorze mi zależy, ale żeby uzyskać taki efekt, trzeba to odpowiednio opracować.

Zdarzało mi się nagrywać 20-minutowe odcinki przez 3 godziny, ale dobra wiadomość jest taka, że z czasem nabiera się wprawy i przebiega to sprawniej.

Nie zapominajmy też o promocji, bo samo się to nie wypromuje.

Gdybyś miał wskazać jedną konkretną korzyść, jaką wyniosłeś z nagrywania podcastu, to co by to było?

Trudno wybrać jedną taką korzyść. Tak jak i u innych podcasterów, takimi korzyściami są networking i budowanie relacji, wsparcie biznesu, pozyskiwanie klientów czy wzmacnianie pozycji marki.

Jest jednak korzyść, której się kompletnie nie spodziewałem. Nagrywanie podcastu pozwala mi czesać myśli, czyli poukładać wiedzę potrzebną do nagrania odcinka. Tworzy się z tego w głowie książka z dobrze dobranymi rozdziałami, spisem treści i indeksem, a wcześniej ta wiedza przypominała raczej plik kartek rozrzucony na podłodze w pokoju. Doskonalę także umiejętność komunikacji – lepiej przekazuję swoje myśli, można stawać się lepszym mówcą.

Dzięki wielkie, Piotrze!

Na stronie zostały wykorzystane linki afiliacyjne. Jeżeli wejdziesz przez nie na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu, sprzedawca podzieli się ze mną częścią swojej marży (nie wpływa to na twoją cenę). Wymieniam wyłącznie te produkty i usługi, z których rzeczywiście korzystam i jestem z nich zadowolony.