Od tysiąca do miliona złotych przychodu rocznie. Jak to zrobić, pracując w zawodzie, który nie kojarzy się z zarabianiem fortuny?

Mam przyjaciela, który skończył polonistykę i twierdził, że to najgorsze studia, jeżeli chodzi o perspektywy zawodowe. Możesz albo uczyć w szkole i mieć do czynienia z cudzymi dziećmi, albo być dziennikarzem i mieć do czynienia z politykami.

Mam wrażenie, że dziś te opcje brzmią nawet bardziej przerażająco niż kiedyś.

Ale jedno się zmieniło. Ludzie po polonistyce (i nie tylko) mają więcej możliwości, jeżeli chodzi o zarabianie pieniędzy.

Porozmawiam dziś z osobą, która od zarabiania 1000-1500 zł miesięcznie w ciągu kilku lat doszła do przychodów przekraczających milion złotych rocznie, prowadząc jednoosobową działalność. Chcesz wiedzieć, jak to zrobiła?

Zapraszam do posłuchania rozmowy z redaktorką, korektorką i założycielką Akademii korekty tekstu – Ewą Popielarz.

Prezent dla słuchaczy

Po czym poznać profesjonalnego korektora?
Potrzebujesz korektora? Dołącz do Klubu MWF i obejrzyj wideo, które pomoże ci wybrać dobrego specjalistę Chcę to 

W jaki sposób Ewa zdobywała swoich pierwszych klientów jako korektor?

Na początku były maile. Dużo maili. Na większość z nich nikt nie odpowiadał lub odpowiadał dosyć lakonicznie, ale jedno z wydawnictw zdecydowało się przyjąć ofertę Ewy i zaproponowało jej współpracę.

To był poligon doświadczalny, na którym Ewa uczyła się korekty i redakcji tekstu.

Później, w 2016 roku, weszła ze swoją działalnością do internetu. Założyła stronę internetową i profile w mediach społecznościowych.

To był przełom, bo nie trzeba było już pisać maili. Wystarczyło być w internecie, regularnie publikować treści, a klienci zjawiali się sami lub z poleceń.

Jakie treści najlepiej chwytały? Na blogu sprawdzał się content merytoryczny, który można było dodatkowo dostosować pod SEO. W mediach społecznościowych niosły się luźniejsze treści: pokazywanie zaplecza pracy korektora czy krótkie, angażujące pytania, typu: „Jak się u was mówi na strugaczkę?”

Warto sięgać po różne formy treści, np. nagrania audio czy wideo. Nigdy nie wiadomo, do kogo trafią i czy nie przyciągną nowych klientów.

Dzisiaj dobrym pomysłem jest skupienie się na Instagramie, który pozwala budować relację. Autorzy mają bardzo osobiste podejście do swoich książek, dlatego chcą wiedzieć, w czyje ręce powierzają ich korektę. Ta relacja jest więc bardzo istotna.

Ciekawą niszą do zagospodarowania są również podcasty.

Jakie możliwości współpracy mają dzisiaj korektorzy?

Do dzisiaj pokutuje przekonanie, że praca korektora jest jednoznaczna ze współpracą z wydawnictwem. Czasy się jednak zmieniły i należałoby zmienić podejście.

Współpraca z wydawnictwem jest prestiżowa, ale nie jest łatwo ją nawiązać, a poza tym wcale nie ma z tego dużych pieniędzy.

Self publishing otworzył ogromny worek nowych zleceń dla korektorów. Paradoksalnie nawet pandemia była dla nich żyłą złota, bo wielu przedsiębiorców zmuszonych do zamknięcia swoich biznesów, zaczęło pisać e‑booki czy tworzyć kursy online. Byli to zwykle ludzie, którzy nie piszą zawodowo, więc potrzebowali wsparcia specjalistów.

Mamy też skrypty do nagrań audio i wideo, wpisy na blogu, transkrypcje, napisy do filmów…

Dochodowym kierunkiem są e‑booki, np. branżowe, które często są krótsze od standardowych książek. Można wówczas przygotować scenę nie za arkusz wydawniczy (40 000 znaków ze spacjami), tylko za stronę, czyli 1800 znaków ze spacjami.

Trzeba jednak pamiętać, że wydawnictwo zapewnia nam pewną ciągłość zleceń, podczas gdy współpraca z autorem e‑booka to zwykle jednorazowy strzał.

Na stałą współpracę można za to liczyć w przypadku blogerów, podcasterów, twórców wideo, kursów online czy newsletterów.

Jak korektor może wyróżnić się na tle konkurencji?

Korektorzy rzadko ze sobą konkurują – tak naprawdę to bardzo wspierająca się branża.

Trzeba też pamiętać, że rodzajów tekstów jest mnóstwo i nie każdy korektor sprawdzi się we wszystkim.

Poza tym nie mamy jednego języka polskiego, nie da się wyeliminować wszystkich błędów, a wiele sytuacji budzących wątpliwości kwituje się stwierdzeniem: to zależy. W korekcie nie wszystko jest zero-jedynkowe.

Każdy korektor inaczej opracuje tekst, który dostanie do korekty.

Korektor jest jak kameleon – sam nie tworzy, ale musi stać się autorem na czas poprawiania tekstu. Do tego wszystkiego musi też być czytelnikiem i wiedzieć, jak tekst będzie odbierany.

W jaki sposób zachęcić odbiorców do zakupu kursu online?

Zawsze opłaca się wcześniejsza obecność w internecie. Jeśli przed wypuszczeniem kursu działamy online i opowiadamy o swojej pracy, mamy już odpowiednią bazę do zaprezentowania ludziom swojego produktu.

W ten sposób można też stworzyć społeczność i poznać jej potrzeby, dzięki czemu przygotowany produkt będzie lepiej odpowiadał na pytania, które zadają sobie potencjalni klienci.

Podczas sprzedaży nie trzeba się bać wojny cenowej. Osoby, które chcą zapłacić mało za korektę, zawsze będą szukały tanich podwykonawców. Jeśli komuś zależy na jakości, wie, że trzeba zapłacić więcej.

Problemem korektorów jest raczej to, że nie zawsze wiedzą, kiedy i w jaki sposób podnieść swoje stawki.

Jak Ewa organizuje swoją pracę i deleguje zadania?

Są rzeczy, które Ewa deleguje od początku: księgowość, montaż podcastów czy transkrypcje.

Jeśli jednak chodzi o kwestie merytoryczne – obsługa maili i social mediów, tworzenie treści w kursie i współpraca z kursantami – Ewa zajmuje się nimi osobiście.

3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu

  1. Zadbaj o swoją obecność w internecie. Strona www i profile w mediach społecznościowych powiedzą twoim potencjalnym klientom, kim jesteś i czy warto ci zaufać.
  2. Zastanów się nad specjalizacją. Jeśli wiesz, w czym jesteś dobry, możesz lepiej dostosować swoją ofertę i celniej wyszukiwać potencjalnych klientów.
  3. Nie bój się próbować nowych rzeczy. Pytaj, testuj, sprawdzaj. Czasami rozwiązanie, które z początku wydaje się mało atrakcyjne, może się okazać wielką wartością w oczach klientów.
Aby używać odtwarzaczy multimedialnych, musisz wyrazić zgodę na użycie plików cookies usług odtwarzaczy
Ok, zgadzam się

Przydatne linki

Na stronie zostały wykorzystane linki afiliacyjne. Jeżeli wejdziesz przez nie na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu, sprzedawca podzieli się ze mną częścią swojej marży (nie wpływa to na twoją cenę). Wymieniam wyłącznie te produkty i usługi, z których rzeczywiście korzystam i jestem z nich zadowolony.