Czy ludzi da się rozwijać jak aplikacje? Specjalistka z branży IT podpowiada, jak wprowadzać zmiany w życiu i realizować marzenia

Jak zabezpieczyć się finansowo w sytuacji, gdy rzucamy wszystko i ruszamy w nieznane?

Gdy dopada nas lęk, warto odpowiedzieć sobie na ważne pytanie: co najgorszego może się wydarzyć i co mogę wtedy zrobić? W ten sposób możemy oswoić swoje obawy i przekonać się, że najczarniejszy scenariusz wcale nie jest końcem świata.

Dobrze również mieć wsparcie w najbliższych, a ze swojej strony możemy jak najwcześniej zadbać o tworzenie poduszki finansowej. Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się potrzeba lub konieczność, żeby skorzystać z takich oszczędności.

Czego można nauczyć się o rozwoju osobistym, pracując w branży IT?

Praca zwinna, agile, metodyki pozwalające mądrze i niezbyt wysokim kosztem rozwijać wartościowy i przydatny dla użytkowników soft – gdy zaimplementujemy to dobrze w świecie IT, możemy się spodziewać naprawdę dużych korzyści.

Gdyby to wdrożyć w całej firmie, a nie tylko w obszarze IT, organizacja mogłaby działać jeszcze lepiej. Ludzie mogliby też brać te narzędzia do swojego prywatnego życia.

Elementem świata IT, który można wykorzystać również w codziennym funkcjonowaniu, jest proces inspekcji i adaptacji: ciągła i cykliczna weryfikacja tego, co robimy, co myślimy, w co wierzymy, gdzie idziemy i jakie akcje podejmujemy, przyglądanie się efektom, wyciąganie wniosków na niedaleką przyszłość i wdrażanie zmian.

Skąd brać pomysły na produkty, jak je wyceniać i w jaki sposób pozyskiwać na nie klientów?

Bardzo przydaje się społeczność na Instagramie. Pozostając z nią w stałym kontakcie, mamy możliwość otrzymywać ciągły feedback, z którego dowiadujemy się, z czym mierzą się ludzie, do których mówimy.

Warto też obserwować, co się dzieje na rynku i w którym kierunku zmierzają nastroje konsumenckie.

Ciekawym sposobem na wycenianie naszej pracy może być prośba o pomoc skierowana do osoby z zewnątrz – w ten sposób unikniemy poczucia, że nasze oczekiwania są zbyt wygórowane. Pozbywamy się obaw, że nasza cena jest niedoszacowana albo że powinniśmy zażądać mniej, bo nie zasługujemy na tyle.

Warto także nauczyć się wyceniać swoją stawkę godzinową. Pomoże w tym uświadomienie sobie, ile pracy włożyliśmy w to, żeby zdobyć konkretną wiedzę, oraz jak wyglądają stawki na rynku.

Lepiej nie zaniżać cen, żeby iść na ilość sprzedanych produktów, tylko ustawić stawkę, z którą sami czujemy się OK. Jednocześnie warto postarać się, żeby produkt był bardziej dostępny. Można na przykład podzielić większy e‑book na podrozdziały tematyczne i każdy z nich sprzedawać taniej osobno – w razie, gdyby ktoś był bardziej zainteresowany konkretną dziedziną i chciał sprawdzić, czy te treści do niego przemawiają.

Sposobem na pozyskiwanie klientów jest content marketing, czyli dzielenie się darmowymi treściami, które pozwalają odbiorcy poznać danego twórcę. W pewnym momencie jednak najlepszym nośnikiem naszych treści stają się ludzie. Dają nam mnóstwo cennego feedbacku i polecają sobie nawzajem to, co tworzymy.

Co nie działa? Na przykład wyskakiwanie z jakimś pomysłem bez wcześniejszego umożliwienia ludziom zapoznania się z nim. Nie warto tworzyć niczego w ciszy i po kryjomu – lepiej już na początku komunikować, że właśnie pracujemy nad konkretnym projektem.

Dzięki temu będziemy wiedzieć, czy warto w to iść, a ludzie będą mieli czas, żeby się z tym oswoić.

Pobierz pełną transkrypcję w pliku PDF