Nie bój się autopromocji, czyli jak sprzedawać, żeby nie wyjść na cwaniaka i nie stracić zaufania odbiorców

Dzielisz się wartościowymi treściami w sieci, ale boisz się promować własne produkty? Masz wyrzuty sumienia i czujesz się jak cwaniak, gdy proponujesz swoim odbiorcom płatny kurs online lub e‑book? Obawiasz się, że przestaną cię czytać, słuchać albo oglądać, jeżeli oprócz oferowania darmowych treści będziesz próbował im coś sprzedać?

Ja też długo zwlekałem, zanim zaproponowałem mojej społeczności coś innego niż tylko bezpłatny content. Co mnie powstrzymywało i dlaczego w końcu zdecydowałem się podejść do tego inaczej?

Posłuchaj tego odcinka podcastu. Być może uda ci się rozwiać dzięki niemu również swoje wątpliwości.

Linki do osób i firm wymienionych
w tym odcinku podcastu

Prezent dla słuchaczy

Jak zwiększyć pewność siebie
25 sposobów na zwiększenie pewności siebie. Dołącz do Klubu MWF i pobierz listę Chcę to 

3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu

  1. Przypomnij sobie, po co w ogóle tworzysz treści w internecie. Powinieneś uświadomić sobie, że pomaganie i dzielenie się wiedzą nie oznacza, że nie możesz mieć z tego czegoś dla siebie. Co więcej, taka motywacja sprawi, że twój content nie będzie tracił na jakości.
  2. Zadbaj o to, aby oferowane przez ciebie płatne produkty były naprawdę dobre i wartościowe dla twoich odbiorców. O wiele łatwiej promuje się produkt, z którego jesteśmy w pełni zadowoleni.
  3. Pamiętaj, żeby zawsze informować odbiorców, jeśli zamierzasz im coś sprzedawać np. podczas webinaru.

Podcast w wersji wideo

Aby używać odtwarzaczy multimedialnych, musisz wyrazić zgodę na użycie plików cookies usług odtwarzaczy
Ok, zgadzam się

Tych odcinków też warto posłuchać

Podcast do czytania

Z tego wpisu dowiesz się:

Dlaczego tak trudno przychodzi nam promowanie swoich produktów? Mam wrażenie, że niektóre osoby budujące swoją markę osobistą wpadają w pewną pułapkę. 

Zakładasz swój blog, podcast, kanał na YouTubie albo profil w social mediach, żeby promować swój biznes. Oczywiście zdajesz sobie sprawę, jak działa content marketing. Nie chodzi o to, żeby od rana do nocy naparzać swoimi reklamami, tylko żeby publikować merytoryczne treści, które zainteresują potencjalnych klientów. Więc to właśnie robisz: dzielisz się wiedzą i doświadczeniem. 

W czym problem? Im dłużej robisz to zupełnie bezinteresownie, im większą społeczność w ten sposób przyciągasz, tym trudniej może być wpleść do tej komunikacji jakąś swoją ofertę i zacząć promować własne produkty. Zastanawiasz się, jak się za to zabrać, żeby twoja społeczność, zbudowana z takim wysiłkiem, nie uznała cię za cwaniaka, który tylko udawał, że jest taki hojny, a tak naprawdę od początku miał niecny plan, żeby wyciągnąć z ludzi pieniądze. I całkiem możliwe, że odwlekasz to w nieskończoność, bo ten strach cię paraliżuje.

Może wychodzisz z założenia, że dzielisz się wiedzą, żeby dawać ludziom merytoryczną wartość, i promowanie siebie kłóci ci się z tą ideą. Chcesz tworzyć treści, w których jest wartość dla klienta, i masz wrażenie, że proponowanie własnej usługi to trochę oszustwo, bo to nie jest przynoszenie wartości, tylko autoreklama. Spróbujemy coś z tym zrobić.

Jaka jest różnica między twórcą treści a sprzedawcą?

Te dwie role – twórca treści i sprzedawca – niektórzy wyobrażają sobie jako zupełnie oddzielone od siebie. Stereotypowy twórca to artysta, na którego spływa wena, ma natchnienie i wtedy tworzy swoje dzieła, np. obrazy. Nie za bardzo ogarnia rzeczywistość i przymiera głodem. A stereotypowy sprzedawca to spryciarz, który kupuje te obrazy za grosze, oprawia w ładną ramę i wystawia w galerii za miliony monet.

Jeżeli też masz takie stereotypy w swojej głowie, to najwyższy czas się zorientować, że XIX wiek już minął. Nawet XX wiek już minął. Dziś świat wygląda zupełnie inaczej. Dziś twórcy są często najlepszymi sprzedawcami swoich dzieł i odwrotnie: sprzedawcy, ponieważ znają potrzeby klientów, potrafią tworzyć świetne, wciągające i ciekawe treści.

Twórcy są najlepszymi sprzedawcami swoich dzieł, a sprzedawcy potrafią tworzyć wciągające treści

Doskonałym przykładem może być Ola Budzyńska, która za każdym razem, gdy ktoś przedstawia ją jako blogerkę, precyzuje, że przede wszystkim jest specjalistką od zarządzania czasem w aktywności osobistej, Panią Swojego Czasu, a dopiero potem blogerką. Wspominała o tym w naszej rozmowie na temat tworzenia angażujących webinarów.

Niewykluczone, że ty jednak nie poukładałeś sobie tego jeszcze tak dobrze jak Ola.

Postanowiłem nagrać odcinek na ten temat, bo mnie też to dotyczy. Ja sam przechodziłem przez podobny proces. Od 17 lat prowadzę firmę. Od 12 lat nagrywam podcast. Bardzo długo oddzielałem od siebie jedno i drugie. Podcast był tylko hobby, nie miałem z niego żadnych materialnych korzyści.

Ale w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że jeżeli nie oferuję w podcaście żadnych płatnych produktów, to tracę na tym i ja, i słuchacze. Możesz oczywiście teraz uznać, że dorabiam to tego jakąś ideologię, więc powiem ci, jaki był mój tok rozumowania. A potem przejdę do wniosków, jakie możesz z tego wyciągnąć dla siebie.

Po co tworzysz swoje treści?

Długo nie chciałem mieć produktów w podkaście i używać go do sprzedaży, bo bałem się, że to zabije całą radość z nagrywania. Bałem się, że słuchacze od razu przykleją mi etykietkę „sprzedał się” – to już nie to samo co kiedyś, on to robi tylko dla kasy!

I być może dalej bym tak myślał, ale w pewnym momencie ta radość z nagrywania i tak zaczęła powoli znikać. Brakowało mi świeżości, energii, zastanawiałem się, czy jest sens ciągnąć to dalej. I wtedy zadałem sobie proste pytanie, na które wcale nie tak prosto odpowiedzieć: po co ja w ogóle nagrywam podcast, skoro robię to od tak dawna i nie tylko na tym nie zarabiam, ale jeszcze całkiem sporo na to wydaję?

Jednym z powodów jest to, że zależy mi na tym. żeby mieć znaczenie dla innych ludzi. W teście Gallupa wśród pięciu najmocniejszych talentów mam Poważanie. Nic mnie tak nie cieszy, jak wiadomość od słuchacza, który zastosował jakąś radę z podcastu u siebie i coś dzięki temu poprawił, usprawnił.

Ale w pierwszej piątce moich talentów są jeszcze dwa, które powodują, że chce mi się ciągle nagrywać podcast.

Warto skupić się na tym, co motywuje nas do tworzenia darmowego contentu

Talent Maksymalista oznacza, że skupiam się na mocnych stronach, na wykorzystywaniu atutów, którymi dysponuję. Publikuję wartościowe treści w różnych formach – nie tylko jako odcinki podcastu, ale też wpisy na blogu i wideo na YT. Mogę porównać te 3 formy i podcast zdecydowanie wygrywa. Więcej osób woli mnie słuchać niż czytać albo oglądać, a w dodatku poświęcają one na podcast więcej czasu niż na blog czy wideo. Więc byłoby jakimś absurdem, gdybym nie korzystał właśnie z takiej formy przekazu.

Jednym z moich najmocniejszych talentów wg testu Gallupa jest też Osiąganie, co oznacza, że lubię pracować i czuję satysfakcję, gdy jestem produktywny.

Inaczej mówiąc, będę miał największą motywację do nagrywania podcastu, jeżeli jako twórca treści będę skutecznie pomagał moim odbiorcom. 

Co mogę zrobić, żeby ludzie chętniej stosowali wiedzę, którą im przekazuję? 

Najprostszy sposób, jaki znam, to przyklejenie na tej wiedzy etykietki z ceną.

Jeżeli za coś płacimy, ma to dla nas większą wartość

Kiedy kupisz bilety do kina, to wyjdziesz z domu, nawet jeżeli będzie lało. Jeżeli ten sam film będzie wyświetlany za darmo, to prawdopodobnie nie będzie ci się chciało i sobie to odpuścisz.

Tak samo w przypadku kursów online. Jeżeli zapłaciłem za kurs, to jest dużo większa szansa, że go przerobię, niż gdyby był za darmo. Im więcej zapłaciłem, tym bardziej prawdopodobne, że podejdę do sprawy poważnie i zastosuję w życiu to, czego się dowiedziałem z kursu.

To jest kwestia naszej wewnętrznej spójności. Jeżeli jako klient wydałem pieniądze na coś, z czego nie korzystam, to mam poczucie, że podjąłem głupią decyzję. A nikt z nas nie chce myśleć o sobie, że podejmuje głupie decyzje.

Sprzedając, budujesz swój autorytet i sprawiasz, że twoje działania są bardziej skuteczne

Czyli jeżeli jako twórca oferujesz swoim odbiorcom płatny produkt – oczywiście pod warunkiem, że ten produkt naprawdę działa – to jak najbardziej jest to dzielenie się czymś wartościowym. Wartość w tym przypadku nie polega na darmowej wiedzy, tylko na większej skuteczności. Pomagasz mniejszej grupie osób – bo nigdy nie jest tak, że 100% odbiorców darmowych treści zdecyduje się na zakup produktu – ale za to dużo większa część tych osób wprowadza zmiany i osiąga wymierne efekty.

Sprzedaż ma jeszcze jeden plus. Jaki? Podnosi twoją wiarygodność! Pokazuje, że jesteś profesjonalistą w danej dziedzinie, a nie tylko hobbystą, który się nią interesuje. Masz nie tylko społeczność, która chce posłuchać, co masz do powiedzenia, ale też część z tych ludzi na tyle ceni twoją wiedzę, że za nią płaci! To działa jak społeczny dowód słuszności do kwadratu.

Pozostaje jeszcze jeden ważny temat.

Czy ludzie nie przestaną cię lubić?

Czy ludzie nie przestaną cię lubić, jeżeli zaczniesz promować swoje produkty? Czy nadal będą cię czytać, oglądać albo słuchać?

Można to rozwiązać w bardzo prosty sposób. Jak najwcześniej uprzedź swoich odbiorców, że masz też w ofercie płatne produkty. To bardzo proste.

Robisz webinar? Powiedz na początku, że pod koniec pokażesz ofertę swojego kursu online.

Zbierasz zapisy na newsletter? Zaznacz przy zapisie, że będziesz wysyłał również informacje o swoich płatnych produktach.

Ludzie cenią szczerość i nie lubią, gdy ktoś ukrywa swoje intencje

Wystarczy od początku jasno powiedzieć, jakie są reguły gry. Ludzie nie są głupi i zdają sobie sprawę, że musisz z czegoś żyć. Nikt rozsądny nie będzie się o to burzył. Ale nie lubimy tego, kiedy ktoś próbuje ukryć swoje prawdziwe intencje i zrobić nas w konia.

Bardzo zgrabnie można to rozwiązać, jeżeli prowadzisz podcast. Zwykle na początku każdego odcinka podcaster krótko się przedstawia i można ten moment wykorzystać. Można powiedzieć np.: „Nazywam się Jan Kowalski, jestem specjalistą SEO i ostatnio wydałem ebook na ten temat – więcej o nim pod koniec odcinka”. Albo: „Nazywam się Anna Nowak, jestem copywriterką i uczę innych, jak pisać angażujące teksty. W dalszej części odcinka powiem ci, jak zapisać się na moje najbliższe szkolenie”.

Podcast to z mojego doświadczenia genialne medium do promowania swojej działalności i swoich produktów. Gdyby nie podcast nie byłbym w stanie np. sprzedać 350 biletów na konferencję w 15 minut. Nie miałbym też ponad 1000 uczestników w dotychczasowych edycjach kursu dla podcasterów PodcastPro, w którym uczę, jak stworzyć podcast, który przyciągnie do ciebie klientów.

Na stronie zostały wykorzystane linki afiliacyjne. Jeżeli wejdziesz przez nie na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu, sprzedawca podzieli się ze mną częścią swojej marży (nie wpływa to na twoją cenę). Wymieniam wyłącznie te produkty i usługi, z których rzeczywiście korzystam i jestem z nich zadowolony.