Budowanie społeczności wokół marki to droga przez mękę?
Popraw te błędy w social mediach, a nabierzesz rozpędu
Social media dają świetne narzędzia do budowania społeczności wokół marki czy firmy. Osoby zainteresowane naszą działalnością to nie tylko doskonałe źródło wiedzy na temat branży i nieoceniona pomoc w tworzeniu treści, ale także nasi potencjalni klienci i odbiorcy naszych usług.
Wielu przedsiębiorcom wydaje się jednak, że budowanie społeczności w mediach społecznościowych ogranicza się do zbierania lajków i followersów. Tymczasem wcale tak nie jest!
Społeczność to nie liczba fanów, a ich uwaga, którą trzeba umieć zatrzymać na dłużej. 100 zaangażowanych członków grupy może przynieść Twojej firmie więcej korzyści niż 1000 osób, które tylko kliknęły „Lubię to!”.
Jakie jeszcze popełniamy błędy, budując społeczność w social mediach? Dlaczego to, co według wszystkich speców od marketingu powinno przynosić zyski, w niektórych wypadkach jakoś w ogóle nie działa?
Posłuchaj, co o pułapkach i błędach w tworzeniu internetowych społeczności mówią osoby, które prowadzą aktywne i popularne grupy w social mediach. Dowiedz się, w jaki sposób dawać wartość innym, żeby móc także wyciągać korzyści dla siebie.
Linki do osób i firm wymienionych
w tym odcinku podcastu
- Grupa na Facebooku Skuteczny fanpage i reklama w social media
- Grupa na Facebooku Tygrysy Socialu
- Grupa na Facebooku Biznes 2.0
- Grupa na Facebooku Twoja Firma w Internecie i Social Media
- Grupa na Facebooku Hakerki Sukcesu Bootcamp Strategia Biznesu Online
- Grupa na Facebooku Uwierz w swoją markę online
- Grupa na Facebooku Merytorycznie o Social Media
- Grupa na Facebooku Growth Hacking Polska
- Grupa na Facebooku Social media
- Strona agencji Social Media Now
- Strona agencji Social Tigers
- Program na YouTubie Expert w Bentleyu
- Strona sprawny.marketing
- Blog Joanny Ceplin
- Strona agencji SEO Takaoto.pro
- StronaFastTony.es
- Aplikacja do umawiania spotkań Bookafy
- Aplikacja do zarządzania zadaniami Nozbe
- Narzędzie diagnostyczno-rozwojowe FRIS®
- Odcinek MWF, w którym Dominik Juszczyk mówił o teście Gallupa – 212: Rozwijanie talentów
- Grupa na Facebooku PodcastPro VIP
- Strona operatora sieci komórkowej GiffGaff
- Rozmowa Chrisa Duckera z Garym Vaynerchukiem: Building a Personal Brand in the 21st Century
- Film o przesuwaniu betonowych bloków za pomocą siły ludzkich rąk: Walking Assembly by Matter Design Studio
Prezent dla słuchaczy
Polecana książka
3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu
- Zapisz sobie cel, jaki powinna mieć społeczność, określ jej rolę w twojej strategii marketingowej oraz zastanów się, jaką wartość będą mieć członkowie tej społeczności dzięki temu, że do niej dołączą.
- Zarezerwuj sobie odpowiednią ilość czasu i zaplanuj swoją aktywność w grupie. Pamiętaj, że nie możesz ograniczyć swoich działań do założenia grupy – musisz też na bieżąco wrzucać treści, moderować konwersację oraz usuwać SPAM.
- Korzystaj z narzędzi oferowanych przez różne platformy społecznościowe i inwestuj w reklamy.
Podcast w wersji wideo
Tych odcinków też warto posłuchać
- 268: Grupy na Facebooku
- 265: Firma na Instagramie
- 235: Jak działać na LinkedIn
Podcast do czytania
W tym wpisie przeczytasz o następujących błędach
- Nieznajomość narzędzi
- Zbyt duże skupienie na sobie
- Mała wartość dla odbiorców
- Brak szerszej strategii marketingowej
- Niejasne przesłanie
- Bezmyślne naśladowanie innych
- Brak moderacji
- Słabe zaangażowanie
- Niekorzystanie z reklam
9 błędów utrudniających budowanie
społeczności w social mediach
Social media dają nam narzędzia do tego, żeby budować społeczność i gromadzić ludzi wokół naszej marki. Można w ten sposób docierać do swoich dotychczasowych klientów, a także przyciągać nowe osoby zainteresowane konkretnym tematem. Taka społeczność przydaje się też m.in. gdy chcemy coś sprzedać lub przeprowadzić ankietę, która pomoże nam w rozwoju naszej firmy.
Trzeba jednak pamiętać, że społeczność to nie tylko liczba fanów, którzy obserwują nasz fanpage. Łatwo jest nabić licznik i stworzyć profil, który będzie miał wielu obserwujących. Znacznie trudniej jest zatrzymać na dłużej uwagę tych osób.
Nielicznym się udaje, wielu jednak wykłada się po drodze, wpadając w liczne pułapki. Jakie? O odpowiedź na to pytanie poprosiłem 9 liderów społeczności internetowych poświęconych mediom społecznościowym i biznesowi.
1. Nieznajomość narzędzi
Piotr Chmielewski: Największym błędem jest przekonanie, że serwisy społecznościowe są intuicyjne i wystarczy regularne publikowanie postów, a efekty przyjdą same. Systematyczność czy atrakcyjna forma przekazu są ważne, ale nie tylko one przekładają się na skuteczność.
Facebook i Instagram są rzeczywiście proste w wykorzystaniu przez użytkowników indywidualnych. Firmy mają jednak mnóstwo dodatkowych opcji i możliwości, które są z jednej strony bardziej skomplikowane, ale z drugiej pozwalają osiągać lepsze efekty. Warto zatem podszkolić się od strony narzędziowej, bo to, co widzi użytkownik indywidualny, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Firmy dysponują w social mediach narzędziami, które pozwalają osiągać lepsze efekty
Mało kto wie na przykład, że Menedżer reklam na Facebooku nie służy wyłącznie do działań płatnych, ale także do bezpłatnego publikowania nietypowych postów. Ciekawostką może być też fakt, że liczba osób aktywnych na profilu instagramowym jest zazwyczaj wielokrotnie większa niż liczba osób obserwujących, a dotrzeć do nich można wyłącznie przez kampanię reklamową.
Niewiele osób potrafi dobrać format posta do celu, jaki chcą osiągnąć: co innego sprawdza się, gdy chcemy budować rozpoznawalność marki osobistej w mediach społecznościowych, a co innego, gdy zależy nam na konwersjach.
Istnieje też narzędzie, które pozwala zweryfikować grupę odbiorców i ich zainteresowania albo sprawdzić, w jaki sposób można dotrzeć do fanów innych stron.
A co ja o tym myślę?
Być może masz czasem poczucie, że nauka nowych narzędzi w sytuacji, gdy one ciągle się zmieniają, nie ma większego sensu. W śledzeniu tych zmian są jednak co najmniej trzy korzyści.
Po pierwsze, wyróżniasz się, bo stosujesz inne formy przekazu niż twoja konkurencja. Po drugie, zwiększasz swój zasięg, ponieważ platformy społecznościowe, wprowadzając nowe narzędzia, często umożliwiają dotarcie za ich pomocą do większej liczby osób. Po trzecie natomiast, korzystanie z nowych narzędzi jest zauważane przez algorytmy platform social mediowych, dzięki czemu będą ci później dostarczać kolejne nowości wcześniej niż innym.
Dobra znajomość narzędzi przydaje się przedsiębiorcy nie tylko w mediach społecznościowych. Zauważyłem to m.in. na przykładzie Bookafy, czyli narzędzia, z którego korzystam do umawiania rozmów z gośćmi. Mógłbym oczywiście robić to za pomocą maila, ale taka korespondencja czasem przeciągałaby się w nieskończoność, gdybyśmy próbowali znaleźć dogodny termin. Dzięki Bookafy mogę od razu przedstawić gościowi listę terminów, z której on z kolei może sobie wybrać taki, który mu najbardziej odpowiada.
Ale to jeszcze nie wszystko. Narzędzie to można bowiem spiąć z kalendarzem Google oraz z Nozbe. Dzięki temu nie tylko otrzymuję informację o spotkaniu na maila, ale także automatycznie rezerwuje mi się termin w kalendarzu oraz uzupełnia się moja codzienna lista zadań, którą na bieżąco przeglądam. W ten sposób usprawniam swoją pracę, oszczędzam czas, a poza tym nic ważnego nie ma prawa mi umknąć.
2. Zbyt duże skupienie na sobie
Franciszek Georgiew: Posiadanie fanpage’a na Facebooku czy konta na Instagramie nie oznacza jeszcze, że mamy społeczność. Budowanie społeczności to metodyczny proces, który podzieliłbym na 5 kolejnych etapów. Ostatni z nich to moment, w którym nasza społeczność sama organizuje się offline pod naszym szyldem.
Na drodze do budowania takiej społeczności może stanąć kilka przeszkód. Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest zbytnie skupienie na sobie. Nie można tworzyć słupa ogłoszeniowego reklamującego ofertę założyciela – trzeba skupić się na potrzebach poszczególnych członków i pytać ich, jak można im pomóc.
Kolejnym krokiem jest łączenie ludzi wewnątrz społeczności tak, żeby mogli wspólnie te problemy rozwiązywać.
Czasem warto zacząć od małej, ale zaangażowanej społeczności, czegoś w stylu grupy mastermind, i zacząć od budowania w niej trwalszych relacji.
A co ja o tym myślę?
Społeczność budujesz w konkretnym celu, ale nie zapominaj, że osoby, które do niej dołączają, wiążą z nią własne cele – i je również ta grupa powinna zaspokajać.
Warto zacząć budowanie społeczności od stworzenia niewielkiej grupy. Ma to sens, ponieważ nawet jeśli grupa jest duża, to i tak z czasem tworzą się w niej mniejsze podgrupy. Trudno prowadzić dyskusje z kilkoma tysiącami osób. Zwykle ograniczamy się do kontaktu z osobami, które pod jakimś względem bardziej nam odpowiadają.
Istnieje coś takiego, jak liczba Dunbara. Ten amerykański antropolog i psycholog ewolucyjny określił, że przeciętny człowiek może mieć mniej więcej 150 znajomych. Tworzenie się podgrup w dużych społecznościach internetowych jest zatem zjawiskiem zupełnie naturalnym, a wręcz udowodnionym naukowo.
Swego czasu należałem do dwóch płatnych społeczności, w których nawiązałem relacje z różnymi osobami. Co ciekawe, te, które śledziłem najuważniej, wcale nie były założycielami tej społeczności!
3. Mała wartość dla odbiorców
Maciej Wieczorek: Zbyt często budujemy społeczność z myślą o sobie i o tym, co ta społeczność ma nam dać. Nie chodzi o to, żeby działać bez planu, choć w moim przypadku paradoksalnie takie działania przynosiły zawsze najlepsze efekty.
Gdy moim celem było wyłącznie dawanie innym wartości, udawało mi się szybciej budować społeczność niż wtedy, kiedy za cel stawiałem sobie na przykład jakąś strategię sprzedażową.
Głównym celem powinno być dawanie wartości odbiorcy. Wtedy społeczność będzie się budować sama
Warto sobie uświadomić, że gdy mamy już społeczność, możemy na niej zarabiać w każdy sposób i sprzedawać każdy produkt, dlatego nie ma sensu myśleć właśnie o tych produktach. Lepiej skupić się na wartości, jaką możemy dawać ludziom.
Tymczasem bardzo często nie ma tej wartości albo jest ona nienamacalna. Publikujemy jakieś wpisy czy cytaty motywacyjne, ale tym, czego naprawdę potrzebują ludzie, są konkrety. Wiem to z własnego doświadczenia, bo moi odbiorcy sami piszą do mnie, jakie realne korzyści wynieśli z tego, co im oferuję. Ogólniki i takie pitu-pitu nie przynoszą efektów.
A co ja o tym myślę?
Ja też nie znoszę takiego pitu-pitu i gadania i o niczym. Lubię podążać prosto do celu i mam na to nawet papiery! Robiłem sobie test Gallupa oraz badanie diagnostyczno-rozwojowe FRIS®, w którym okazało się, że moim stylem myślenia jest zawodnik, a stylem działania – indywidualista. Z testu wynikało także, że jestem nastawiony na konkrety, racjonalność i rezultaty.
Bez względu jednak na to, jakiemu badaniu się poddamy – czy będzie to test Gallupa (StrengthsFinder), czy wspomniany FRIS®, czy Insights Discovery, czy 16Personalities – w każdym z nich spotkamy się z czterema typami osobowości. Dominik Juszczyk, który swego czasu gościł w Małej Wielkiej Firmie i opowiadał o teście Gallupa, wytłumaczył mi, że każde z tych badań opiera się na podobnych podstawach, czyli na psychologii pozytywnej, mimo że każde z nich kładzie akcent w nieco innym miejscu.
W twojej społeczności z pewnością znajdą się przedstawiciele wszystkich typów osobowości i żeby ich zrozumieć, trzeba umieć patrzeć na społeczność szerzej, żeby wiedzieć, jak się komunikować i żeby przyciągać odpowiednie osoby.
4. Brak szerszej strategii marketingowej
Katarzyna Granops-Szkoda: Największym błędem w budowaniu społeczności i komunikacji w mediach społecznościowych jest brak strategii. Musimy wiedzieć, kto jest naszą grupą docelową, jak i kiedy się z nią komunikować oraz jakie treści będą dla niej najciekawsze.
Warto zrobić wcześniej badanie rynku, np. za pomocą narzędzi Facebooka oraz Google Analytics.
Trzeba zaplanować harmonogram publikacji i strategię contentową. Kreatywne czy spontaniczne pomysły są ważne i nie trzeba z nich rezygnować, ale najpierw trzeba mieć wizję całości, żeby później móc skupić się na detalach.
Tworzenie społeczności w internecie powinno być wpisane w strategię marketingową firmy
Najlepsze profile w mediach społecznościowych łączą w sobie dwie rzeczy: przemyślaną komunikację i kreatywność na co dzień.
Koniecznie ustalmy wartość, jaką chcemy dać naszym odbiorcom. Tylko wtedy takie osoby będą wiedziały, po co w ogóle warto do nas dołączać. Dobrze także przemyśleć, co będziemy komunikować za pomocą live’ów czy wideo, co za pomocą grafik, a co używając standardowych postów.
Na koniec pamiętajmy także o regularnym analizowaniu wyników i dostosowywaniu do nich swoich działań. Społeczność współtworzą fani, dlatego zawsze należy mieć na uwadze ich aktualne zapotrzebowanie.
A co ja o tym myślę?
Kasia wspomina o błędzie polegającym na tym, że twórcy społeczności nie wpisują jej w całą strategię marketingową swojej firmy. Wiem, że jest to ważne, bo o tym samym wspomina Marta Krasnodębska.
5. Niejasne przesłanie
Marta Krasnodębska: Nie można działać bez strategii. Jeżeli nasze przesłanie nie jest jasne, ludzie nie będą wiedzieli, dlaczego powinni stać się częścią naszej społeczności.
Dzięki strategii komunikacji unikamy takich błędów jak, brak spójności i konceptu, zbyt dużo treści promocyjnych lub nieurozmaicone treści. W budowaniu społeczności ważna jest autentyczność, wspólne wartości i zaufanie.
A co ja o tym myślę?
Powtórzę za Martą: jeżeli twoje przesłanie nie będzie jasne, ludzie nie będą wiedzieć, po co mają dołączyć do twojej społeczności.
Jaki może być twój cel? Odpowiedzi jest bardzo wiele. Możesz potrzebować społeczności do przetestowania swojego pomysłu na produkt. Możesz na przykład zbierać zapisy na mailing o tresurze psów i postanowić sobie, że jeśli zapisze się na niego 1000 osób, zrobisz na ten temat kurs.
Innym powodem do stworzenia grupy może być założenie, że dzięki niej ludzie będą mogli uczyć się od siebie nawzajem. Tak jest na przykład w zamkniętej grupie PodcastPro VIP dołączonej do mojego kursu o nagrywaniu podcastów.
Grupa może być także sposobem na zaangażowanie klientów w tworzenie naszej firmy. Wykorzystuje do tego swoją społeczność brytyjski operator sieci komórkowej GiffGaff, którego hasło przewodnie brzmi: The Mobile Network Run By You (Sieć komórkowa prowadzona przez ciebie).
W ich strategii społeczność odgrywa bardzo dużą rolę. Wszelkie nowe produkty czy usługi są poddawane głosowaniu zainteresowanych nimi ludzi. Poza tym większość spraw związanych z obsługą klienta załatwianych jest na forum, na którym klienci pomagają klientom. Co ciekawe, dzięki wprowadzonemu programowi afiliacyjnemu klienci mogą być także sprzedawcami.
6. Bezmyślne naśladowanie innych
Joanna Ceplin: Osoby początkujące popełniają błąd, który nazwałam: chaotyczne działanie przez zgapianie.
Często przeglądamy profile innych marek czy osób, a potem mocno się tym inspirujemy czy wręcz na siłę wdrażamy podobne działania. Wydaje nam się, że skoro u innych coś się sprawdza, to u nas też chwyci.
Tymczasem dużo lepszy efekt przyniesie rozpisanie pewnych działań i skupienie się na tym planie. Warto sobie rozpisać plan na 14 dni, określając, jakie tematy omówimy, jakie formaty treści wykorzystamy – stories, live’y, posty, wpisy na blogu, filmy na YouTubie – oraz jaką wartość w tym wszystkim przekażemy odbiorcom. Później postarajmy się zrealizować tę ścieżkę najlepiej, jak potrafimy, nie zwracając aż takiej uwagi na to, jak działają inni.
Po przejściu tego procesu warto go podsumować i wyciągnąć wnioski oraz zastanowić się, co zmienić w kolejnym okresie. Koniecznie porozmawiajmy z odbiorcami – wystarczy poprosić o opinię kilka osób z naszej społeczności. Można to zrobić w wiadomości prywatnej lub podczas rozmowy telefonicznej albo na Skypie.
Po kilku takich cyklach poznamy lepiej naszą publiczność, a także sami będziemy lepiej rozumiani przez odbiorców.
A co ja o tym myślę?
Popieram radę Joanny, żeby rozpisać sobie plan działań na czternaście dni. Naprawdę warto poświęcić na to trochę czasu.
7. Brak moderacji
Paulina Władzińska: Największym błędem jest moim zdaniem rzecz bardzo prozaiczna: brak zachowania porządku. Na wielu grupach brakuje odpowiedniej moderacji, jest dużo spamu i fake newsów, niemiłe dyskusje rozpoczynane przez niezweryfikowanych i przypadkowych użytkowników.
Istnieje dużo grup, które powstały w fajnym celu, ale ich założyciele pozostawili je same sobie, przez co stały się nieatrakcyjne. Zamiast merytorycznej dyskusji robi się po prostu śmietnik.
A co ja o tym myślę?
W internecie rzeczywiście nie brakuje „śmieciowych” grup. Żeby twoja nie stała się jedną z nich, potrzebna jest chęć do działania, odpowiednia wiedza oraz jeszcze coś. Co takiego? Opowie o tym Robert Marczak.
8. Słabe zaangażowanie
Robert Marczak: Trudno chyba wskazać największy błąd. Niepowodzenie w budowaniu internetowej społeczności to często suma większych i mniejszych błędów popełnianych po drodze.
Największym problemem jest czas. Jeśli go nie mamy, to pojawiają się trudności w określeniu i realizacji celu, zaczyna nam brakować jasnej wizji i kierunku, w jakim grupa powinna podążać, nie ma odpowiedniej moderacji i zasad, jakich należy przestrzegać w grupie.
Prowadzenie grupy to ciągła praca wymagająca czasu – trzeba go sobie na to wygospodarować
O ile założenie grupy jest bardzo proste, a my jesteśmy początkowo pełni zapału i entuzjazmu, to wraz z upływem czasu zaczynamy poświęcać grupie zbyt mało uwagi. Społeczność zaczyna żyć własnym życiem, a to nie jest dobre.
Administrowanie aktywną i zaangażowaną społecznością daje mnóstwo frajdy, jednak musimy na to znaleźć czas i jasno określić plan działania. Tylko właściwie poprowadzoną grupę można w przyszłości monetyzować.
A co ja o tym myślę?
Wszystko zaczyna nam się układać w logiczną całość. Po pierwsze, trzeba mieć jakiś plan. Po drugie, należy go konsekwentnie realizować, a po trzecie, warto zastanowić się, do czego jeszcze można wykorzystać społeczność, którą tak strategicznie budowaliśmy.
Z jednej strony można ją monetyzować, czyli zachęcać jej członków do kupowania naszych produktów, ale istnieją jeszcze inne możliwości. Wspominał o nich Gary Vaynerchuk w rozmowie z Chrisem Duckerem.
Mając dostęp do grupy, mamy możliwość reagować, gdy dzieje się coś złego lub gdy pojawia się jakaś nagła i pilna potrzeba. Można na przykład wykorzystać takie kontakty do szukania pomocy w sytuacji, gdy ktoś z bliskich nam osób choruje i szuka dawcy do przeszczepu.
Wszyscy pamiętamy historię choroby Nergala, wokalisty zespołu Behemoth, u którego parę lat temu zdiagnozowano białaczkę. Udało mu się z nią wygrać, ponieważ jego ówczesna partnerka, Doda, rozkręciła na szeroką skalę akcję poszukiwania dawcy szpiku.
9. Niekorzystanie z reklam
Daniel Kędzierski: Zbyt często zapominamy, że po drugiej stronie są ludzie z realnymi potrzebami, którzy powinni nas pokochać.
Najpierw musimy zwrócić ma siebie uwagę odbiorców. Później powinniśmy zauroczyć ich sobą lub naszą ofertą, a potem cały czas zabiegać o tę drugą stronę i nie przestawać jej uwodzić. Tylko wtedy może dojść do małżeństwa, czyli do transakcji, kiedy klient kupi produkt, co zresztą jest kolejnym etapem tej relacji. Nawet wtedy bowiem trzeba się dalej starać i dbać o społeczność.
Innym błędem popełnianym przez firmy jest fakt, że ich właściciele nie używają kampanii reklamowych do budowania społeczności. Niektórzy uważają, że kampania służy do kupowania klientów, więc trzeba budować grupy organicznie. Nic bardziej mylnego! Za pomocą kampanii można dać znać odbiorcom, że dana marka istnieje na rynku, i pozwolić, żeby stała się zauważalna. Odbiorcy sami zdecydują, czy chcą za nami podążać.
A co ja o tym myślę?
Czytałem gdzieś jakiś czas temu, że Facebook nie jest już serwisem społecznościowym, tylko platformą dla reklamodawców. Darmowy okres próbny już dawno się skończył, więc żeby docierać do szerszego grona odbiorców, trzeba zapłacić.
Inwestycja w reklamę, która pomaga budować społeczność tworzoną w konkretnym celu, jak najbardziej ma sens.
A na deser…
Zobacz wideo pokazujące specjalnie zaprojektowane kilkutonowe betonowe bloki, które można przesuwać siłą własnych rąk. Budowanie społeczności może i jest trudnym zadaniem, ale jeżeli zastosujesz się do powyższych wskazówek, będzie ci dużo łatwiej!