Rzęsolożka z Krainy Fiordów, czyli jak zdobywać stałych klientów,
sprzedając drożej niż konkurencja
Wyobraź sobie, że przeprowadzasz się nagle do innego kraju. Nie znasz lokalnego języka, nie masz znajomych – jesteś w zupełnie obcym dla siebie środowisku. I postanawiasz otworzyć firmę.
Po pewnym czasie twoja działalność rozwija się do tego stopnia, że masz cały grafik zapełniony przez stałych klientów… mimo że twoje usługi są droższe niż u konkurencji!
Taką drogę przeszła moja dzisiejsza rozmówczyni – Rzęsolożka z Krainy Fiordów – Veronika Lewandowska-Biedrzycka.
Linki do osób i firm wymienionych w tym odcinku
- Strona LashMaster
- Fanpage LashMaster
- Podręcznik i kursy języka norweskiego
- Strona Selfmastery
Prezent dla słuchaczy

Jak przygotować się do pierwszego spotkania z zagranicznym partnerem biznesowym? Zapisz się do Klubu MWF i pobierz checklistę Chcę to
Polecana książka

Sztuka odpuszczania Kup tę książkę
3 rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu tego podcastu
- Zastanów się, jak możesz podzielić się z innymi swoją wiedzą ekspercką. Robiąc to w sposób zrozumiały dla odbiorców, budujesz swój autorytet i wartość twojej oferty w oczach klientów.
- Odpowiedz sobie na pytanie, jakiej tak naprawdę jakości są twoje usługi. Pamiętaj, że niskie ceny mogą odstraszać kupujących, którzy oczekują usług na wysokim poziomie.
- Kiedy posługujesz się na co dzień obcym językiem, przejmujesz też część mentalności i kultury mieszkańców danego kraju.
Podcast w wersji wideo
Na stronie zostały wykorzystane linki afiliacyjne. Jeżeli wejdziesz przez nie na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu, sprzedawca podzieli się ze mną częścią swojej marży (nie wpływa to na twoją cenę). Wymieniam wyłącznie te produkty i usługi, z których rzeczywiście korzystam i jestem z nich zadowolony.
Wyraź swoją opinię Dodaj komentarz
Marek, Serdecznie Dziękuję za ten odcinek. Słuchało mi się go lekko, przyjemnie a jednocześnie refleksyjnie. Weroniko – kurczę! Powodzenia i wytrwania w swoich ideałach. Szacun za bycie sobą! i jestem niezmiernie ciekawa CO TY TAM za książkę piszesz! Pięknego dnia tego i kolejnego 🙂
Agnieszko bardzo dziękuje za ciepłe słowa ! Pięknego dnia dla Ciebie
Dostałem od Ciebie mailing i narazie tylko zerknąłem. Moim zdaniem www jest bardzo słaba. Zarówno (albo przede wszystkim) design jak i część merytoryczna. Brakuje tu też wersji w języku polskim i angielskim. Na pewno tacy ludzie mieszkają w okolicy i nie znają języka Norweskiego. Brakuje mi tu systemu umawiania np booksy. Co więcej – najbardziej zabawne w tej branży są te certyfikaty i dyplomy, które wystawiają koleżanki z branży. Co to daje? Może to, że się dziewczyna stara i chodzi na jakieś warsztaty. Pytanie tylko jakie kompetencje mają koleżanki, które je organizują.
To trochę tak jakby mój dyplom MBA robił mi mój kolega z firmy obok. Nic nie warte.
Ciekawe, że brakuje Ci tylu rzeczy na stronie Veroniki, a równocześnie jej wcale nie brakuje klientów. 🙂
Tego nie wiesz czy nie brakuje. Biznes powinien rozwijać się tak, że jak zapełni jeden „Salon” to odpala następny. I następny, i następny. Buduje BRAND, robi np franczyzę, a następnie sprzedaje to większemu graczowi za wielkie pieniądze. Dziwię się, że tego nie wiedziałeś, bo Twoje podcasty są całkiem przyzwoite.
Według mnie biznes robi się po to, żeby działać po swojemu. Jeżeli ktoś chce otwierać sieć salonów i zarządzać taką strukturą – jego wybór. Jeżeli chce mieć jeden salon i pracować osobiście z klientami – też w porządku.
Nie każdy biznes potrzebują strony internetowej. Skoro większość jak nie wszyscy klienci są z poleceń – to po co strona? Mówiłem o tym tutaj nawet https://malawielkafirma.pl/strona-internetowa-mity-pulapki-bledy/
Poniekąd. Niemniej jest wizytówką. Dwa – system umawiania via www/aplikacja mobilna już zdecydowanie tak. Np odnośnik z www do booksy.
Bardzo ciekawa rozmowa, chociaż podchodziłam ze sceptycyzmem to branży beauty. Duża wiedza i wyczucie rynku pani Veroniki. Wspominała o pracy z coachem, czy ktoś przypomina sobie nazwisko lub jest gdzieś zapis rozmowy, żebym mogła szybko w tekście znaleźć?