Jak zacząć sprzedawać na Allegro? Radzi praktyk z 15‑letnim stażem
W piosence New York, New York Frank Sinatra śpiewał: „If I can make it there, I’ll make it anywhere”. Od tych słów pochodzi określenie „test Sinatry”. Oznacza ono sytuację lub miejsce, gdzie panują bardzo wymagające warunki. Jeżeli im sprostasz, to tym bardziej poradzisz sobie gdzie indziej.
Wyobraź sobie teraz miejsce w internecie, gdzie konkurencja jest wyjątkowo zażarta. Gdzie walczą ze sobą dziesiątki tysięcy profesjonalnych sprzedawców. Gdzie kupujący mogą błyskawicznie porównywać oferty. Gdzie trzeba nadążać nie tylko za oczekiwaniami klientów, ale też dopasowywać się do odgórnie ustalanych reguł.
Pewnie już się domyślasz, że chodzi o Allegro.
Allegro jest dla sprzedawców testem Sinatry. Jeżeli odniesiesz sukces tam, to gdzie indziej też dasz sobie radę. Pytanie brzmi: jak zacząć sprzedawać na Allegro?
Nawet jeżeli osobiście nie masz z tą platformą nic wspólnego, to gwarantuję, że od skutecznych handlowców z Allegro możesz się bardzo dużo nauczyć. Dlatego zaprosiłem dziś do rozmowy jednego z nich. Zajmuje się e‑commerce’em od 15 lat i jestem pewien, że cię zainspiruje. Moim gościem jest doświadczony sprzedawca i szkoleniowec Paweł Mielczarek.
Linki do osób i firm wymienionych w tym
odcinku podcastu
- Kurs dla podcasterów PodcastPro
- Narzędzie do śledzenia trendów sprzedaży TradeWatch
- Narzędzie do zarządzania sprzedażą internetową BaseLinker
- Aplikacja do sprawdzania czytelności tekstów Jasnopis
- Aplikacje pomocne dla osób sprzedających na Allegro Allegronauta
Prezent dla słuchaczy
Polecana książka
Podcast w wersji wideo
Tych odcinków też warto posłuchać
- MWF 254: Praktyczny online marketing
- MWF 137: Jak zarobić na handlu internetowym
- MWF 170: Zwinny biznes w praktyce
- MWF 255: Zarządzanie sklepem
Podcast do czytania
Nawet jeśli nie chcesz zostać sprzedawcą internetowym, to i tak warto abyś posłuchał, co ma do powiedzenia Paweł. Rozmawiamy między innymi o tym:
- Jak ważny jest wybór sprzedawanych produktów?
- Dlaczego platforma allegro to bezpieczniejszy pomysł na start niż własny sklep internetowy?
- Na co zwracają uwagę użytkownicy serwisu?
- Dlaczego opisy produktów są istotne?
- Jak prezentować ofertę na stronie Allegro?
Pamiętaj, że skuteczna sprzedaż dalece wykracza poza samo wystawienie przedmiotu. Aby odnieść sukces, trzeba zrobić więcej, niż tylko założyć konto, zrobić przelew weryfikacyjny i oczekiwać, że sprzedaż online zacznie przynosić zyski.
Oto fragmenty rozmowy z Pawłem Mielczarkiem…
Sprzedaż na Allegro czy własny sklep internetowy?
Marek Jankowski: Ciągle tych sprzedawców przybywa, co też nie dziwi. Ciągle ludzie otwierają nowe firmy. Ciągle ktoś nowy do tego grona przedsiębiorców wchodzi. Chciałem, abyśmy dzisiaj skupili się na sytuacji osób, które jeszcze nie sprzedawały na Allegro. Każdy na pewno platformę zna. Nawet jeśli nic tam nie kupił, to wie co to jest i jak wygląda. Skupmy się na tych, którzy chcą zacząć sprzedawać. Jak zacząć? Wchodzę i tych sprzedawców w tej chwili jest cała masa. Jakie powinny być te pierwsze kroki? Czy to jest tam coś na co warto zwrócić uwagę? Gdzie można się pomylić i popełnić jakiś błąd, który będzie się za nami ciągnął?
Paweł Mielczarek: Jest to bezpieczny i fajny sposób na rozpoczęcie przygody z e-commerce. Wystarczy mieć produkt. Czasami nawet nie trzeba go mieć, przy umowie w dropshippingu. Płacimy za prowizję. Jeżeli chcemy się nauczyć sprzedawać, poznać te mechanizmy, to jest to bardzo bezpieczne. Jest jednak kilka rzeczy, o których trzeba pamiętać. Produkt jest dosyć kluczowy. Fajna i mocna analiza rynku pozwoli nam zaoszczędzić dużo nerwów i uchronić przed popełnieniem wielu błędów. Jeśli weźmiemy produkt, który jest na Allegro, i ma go 40-50 sprzedawców, a my nie mamy pomysłów jak go sprzedawać, to polegniemy. To będzie kolejny otwarty sklep spożywczy na ten samej ulicy z tymi samymi cenami. Nie ma to sensu.
Allegro jest bezpiecznym sposobem na rozpoczęcie przygody z e-commerce
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę przy rejestracji konta jest login. Pamiętam śmieszne loginy jak „dziubek27”. To nie buduje marki, a potem jest problem ze zmianą tego loginu. Szczególnie jeśli mocno się profesjonalizujemy. Od samego początku warto wybrać konto FIRMA, bo można sprzedawać z prywatnego lub firmowego. Kwestia techniczna – konto firmowe ma dużo więcej opcji. W późniejszym czasie możemy korzystać z programu „Sprzedawca”, gdzie możemy dostawać bonusy. Coś co nas wyróżni na tle konkurencji. Pamiętajmy, że sprzedaż na Allegro, to nie jest sprzedaż, która jest naszym drugim czy trzecim biznesem. Portal mocno się sprofesjonalizował. Stawia na solidnych sprzedawców. Jeśli chcemy odbierać telefony po godzinie 17 do 19, a na maila odpisywać do 6-7 rano i być w stałym kontakcie z klientami, to szybko się to na nas zemści. Powinniśmy czuwać i pielęgnować biznes, bo trzymanie wielu srok za ogon jest krótkoterminowe. To wyjdzie w komentarzach, opiniach, braku sprzedaży.
Co jest ważne przy wystawianiu przedmiotu?
Wywołałeś temat opisu. Mamy za sobą tytuł, miniaturkę i zdjęcia. Chyba główna część oferty, kiedy klient ją otworzy to opis. Czym się różnią dobre opisy od złych opisów?
Dobry opis wyróżnia się czytelnością. Zły za to zawiera ścianę tekstu bez żadnej sekcji
Czytelnością. Zły opis to taki, gdzie wchodzę i widzę ścianę tekstu. Zero sekcji. Czytamy książki czy gazety. Wiadomo co się najbardziej zapamiętuje – początek i koniec. Kiedy na początku dajemy informacje o naszej firmie, to jest pokazanie, że nie dbamy o kupującego, tylko chcemy dać mu trochę przekazu marketingowego. Na samym początku powinien być krótki opis o czym jest ten przedmiot i dobre zdjęcie. Czysto sprzedażowe zdjęcie. Bardzo często jest to zdjęcie z miniaturki, żeby klient wiedział, że to jest ten sam przedmiot. To jest to samo zdjęcie, które spowodowało, że wszedł w tę miniaturkę. Takie potwierdzenie, że to jest ta oferta. Dzielę opisy ze względu na grupę docelową czy personę. My mężczyźni najchętniej przeczytalibyśmy specyfikację techniczną i koniec. Kobiety lubią się wgłębić w storytelling czy pozytywny copywriting. To wszystko musi mieć duszę. To zależy od tego czy jesteśmy kobietą czy mężczyzną. Trzeba to rozdzielić.
Mocno polecam dzielić opis na sekcję, bo często się zdarza, że to mężczyźni kupują, ale to kobiety decydują, co mężczyźni mają kupić. Tak to jest w zabawkach. Często KUP TERAZ klika facet, bo ma więcej czasu, bo jego karta jest podłączona, ale to kobieta podsyła na Facebooku, co powinien kupić. Jak sprzedajemy przedmiot, który składa się z kilku części napisać co wchodzi w skład zestawu. W skład zestawu telefonu wchodzi bateria, słuchawki, instrukcja. Z dwóch powodów – wydłuża nam to opis, co jest ważne przy pozycjonowaniu i nie mamy wielu telefonów od klientów z pytaniami co zawiera zestaw. To buduje pozycję eksperta albo osoby, która wie co sprzedaje. Bardzo lubię uzupełniać opisy. Dla mnie tworzenie opisu, to nie jest proces jednorazowy.
Biuro obsługi klienta powinno zbierać pytania, które dotyczą tego przedmiotu i uzupełnimy ten opis taką sekcją FAQ. Czy ten telefon jest wodoszczelny? Jeśli klient o to pyta, to znaczy, że nawet jeśli mamy to w opisie, to jest to zbyt słaby komunikat postawiony na wodoszczelność tego telefonu. Najlepiej wziąć taki argument, zrobić zdjęcie, kiedy wrzucamy telefon do szklanki wody. Pokazać, że jest on wodoszczelny. Budować obraz zdjęciami. Nie wszyscy czytają opis. Żyjemy w szybkich czasach. Nawet ja często patrzę na zdjęcie, cenę, specyfikację techniczną i wiem, co chcę.
Jeżeli chodzi o życie w szybkich czasach, to czy opis może być za długi?
Nie wydaje mi się. Jeżeli on jest odpowiednio wkomponowany w obszar aukcji, czyli podzielony na sekcję, które są nazwane, to scrollując jesteśmy w stanie zatrzymać wzrok na sekcji, która nas interesuje. Jeżeli to są najważniejsze parametry i jest ta wodoszczelność, to doczytam klasę wodoszczelności. Jeśli po drodze są wymiary, które mnie nie interesują, to scrolluję, scrolluję. Pomijam to po prostu.
Jeżeli wpisujesz coś w wyszukiwarkę Allegro, to ona przeszukuje tylko tytuły czy też opisy? Czy można spamować za pomocą różnych haseł, słów kluczowych zawartych w opisach?
Możesz wywołać wyszukiwanie w tytule, ale musisz dwa razy więcej kliknąć. W momencie, kiedy danej frazy nie ma w żadnej aukcji, która jest na Allegro, to wyszukiwarka zaczyna mielić opisy. Sama ją zaznacza. Zdarzało się tak. Nie byliśmy w stanie upchać wszystkich monitoringów do obory, plebani, kościoła. Na sam koniec daliśmy sekcję MONITORING DO. Tam wypisaliśmy 60 rzeczy – do stacji paliw, do magazynu. Z tego też była sprzedaż. Jest to ciekawy trik sprzedażowy.
Wydawać by się mogło, że temat oferty mamy ogarnięty. Tam są jeszcze dodatkowe informacje takie jak na przykład opcje dostawy. Jakie są twoje rekomendacje, jeśli chodzi o opcję dostawy? Z tego co wiem, to najbardziej kontrowersyjnym sposobem dostawy jest przesyłka za pobraniem. Zawsze jest ryzyko, że wyślesz, klient nie odbierze i niestety wtopa. Nikt ci kosztów wysyłki nie zwróci.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że większość klientów nie mierzy ile ma nieodebranych pobrań. NIe znają stopy zwrotów cofniętych, a płacą podwójnie. Tutaj jest wiele technik. Można wyłączyć pobranie. Jakbyśmy spytali się naszych konsumentów czemu wybierają pobranie, to odpowiadają, że dla wygody i uważają, że pobraniowe dojdą do nich szybciej.
Sprzedawcy zależy na pieniądzach.
Tak. Sprzedawca też nie musi czekać na płatność przelewem tradycyjnym, BLIK-iem czy czymś innym. On to pakuje, bo wie, że musi to spakować. Możliwości jest wiele. Możemy wyłączyć pobranie, chociaż nie polecam tej opcji. Możemy wpisać to jako koszty prowadzenia biznesu. Jeśli mamy cenę 12 złotych za pobranie, to zrobić 14 złotych. Będą płacili ci, którzy odbierają, za tych, co nie odbierają. To co polecam, to w przypadku, kiedy idzie sezon, zwiększyć cenę pobrania. Jest coś takiego na rynku jak wyścig kurierów. W momencie, kiedy idą święta lub pik sprzedażowy, czyli na przykład dzień dziecka, to zamawia się od 3-4 sprzedawców, a odbiera się od tego, który przyjdzie pierwszy. Wiemy, że idzie trend, idzie pik sprzedażowy, to koniecznie musimy podnieść ceny. Jest to zdrowe dla nas i dla naszego budżetu. Warto to robić.
Paczkomaty również warto mieć. Must have każdej oferty. Żyjemy w zabieganych czasach i wygoda odebrania wtedy, kiedy chcemy jest ogromna. To, co na Allegro wywołaliśmy, to Smart. Milion osób jest w programie. Milion osób ma darmową dostawę. W moim przypadku są to 3 osoby – to jestem ja, mój sąsiad, moja mama. Jeśli sprzedawca tego nie ma, to traci zasięg 4 milionów klientów. Warto o tym pomyśleć.
Jeden z moich partnerów sprzedaje rybki. Żywe rybki. Nie do końca regulamin Allegro na to pozwala. Jest pewien trik sprzedażowy. Wysyła je w piątek. Możemy się domyśleć czemu. Taka rybka w poniedziałek nie będzie złotą rybką.
Nie wiedziałem, że to tak działa. Allegro Smart jest zaszyty w program czy to spryt kupujących? Pod jeden abonament Smart podłączasz parę osób.
Można wskazać kilka miejsc dostawy. Chyba do 10 z tego co kojarzę. Jeśli mieszkamy w jednym budynku, to wykorzystujemy to. Według badań, które ostatnio Allegro podało, to jedna osoba w ciągu pół roku ma 2400 przesyłek. Nie wierzę. To musi być firma, w której pracownicy mają wykupiony abonament.
Dodatkowe narzędzia wspomagające sprzedaż na Allegro
Wiem, że sprzedawcy na Allegro korzystają z różnych, dodatkowych narzędzi. Ty też parę razy wspomniałeś o narzędziach. Jakie narzędzia polecasz? Takie narzędzia pewnie nie są za darmo. Przy jakiej skali sprzedaży opłaca się z nich korzystać?
Polecam korzystanie z narzędzi dodatkowych od samego początku. Pomagają w sprzedaży
Uważam, że od samego początku. Kwestia wydania 30 złotych na narzędzia, to nie jest wielki wydatek. Narzędzie do śledzenia trendów sprzedaży, do raportowania, do analizy Tradewatch. Super narzędzie. Nawet jeżeli nie sprzedajemy na Allegro, a mamy własny sklep internetowy, to powinniśmy korzystać z tego narzędzia. Ono idealnie pokazuje trendy w sprzedaży, który produkt jest najpopularniejszy. Mamy historię do 3 lat wstecz. Abonament zaczyna się od 29 złotych. Super narzędzie.
Drugie polecane narzędzie to BaseLinker. Jest to narzędzie, które ułatwia nam zarządzanie ofertą. Super jest to, że nie jest tylko do Allegro, ale też do Amazona, Ebaya, sklepu internetowego. Jest przysłowie, które mówi, że życie na Allegro dzieli się na dwa etapy – to przed BaseLinkerem i to po BaseLinkerze. Rzeczywiście tak jest. Jest też przysłowie odnośnie Tradewatcha. Tradewatch to narzędzie, z którym się budzimy i zasypiamy, jeżeli chcemy pilnować biznesu. To jest taki Google Analytics sklepu internetowego.
Jest masa dodatkowych narzędzi. Darmowe to na przykład Jasnopis – przy tym jak piszemy oferty. Czy one naprawdę są pisane jak najprostszym językiem? Czy nie brakuje przy okazji przecinków? Dodatkowe, darmowe narzędzie to Allegronauta. Jest ono stworzone przez jednego ze sprzedawców, który stworzył je na własne potrzeby. Wkurzył się, że nie ma pewnych narzędzi na Allegro. Dostał dostęp do API i sam takie narzędzia stworzył dla siebie.
Jak sobie radzić z nieuczciwą konkurencją?
Poza tym, że konkurencja na Allegro jest duża, to słyszałem nie raz od sprzedawców, że nie jest uczciwa. To nie jest tylko problem Allegro. To jest problem bardzo wielu branż. Konkurencja idzie na łatwiznę i kopiuje nasze zdjęcia, mimo że my je zrobiliśmy. Kopiuje nasze opisy produktów i wkleja u siebie. Niby można to wykryć. Zużywa się jednak na to kupę energii i nie zawsze wykrywamy to natychmiast. Jest też czas, kiedy konkurencja jedzie na naszych plecach. Zupełnie bez ponoszenia kosztów. Jak sobie radzić z tego rodzaju problemami?
Nie ignorować tego. Kradzież opisów czy zdjęć jest taką samą kradzieżą jak samochodu, kluczyków czy Pepsi. To jest własność intelektualna. To jest nasza własność. Powinniśmy dążyć do tego, aby te prawa były w odpowiednich rękach. Na początku zawsze zalecam kontakt z takim sprzedawcą. Świadomość w Polsce jest taka, że Google to darmowy bank zdjęć i opisów. Naprawdę dużo osób tego nie wie. Jesteśmy młodym, internetowym społeczeństwem. Ważna jest edukacja. Bierzemy telefon i dzwonimy. „Witam. Tu są nasze zdjęcia. Prosimy w ciągu 24 je usunąć”. Jeśli jest to konkurencja, z którą toczymy zgryźliwą rywalizację, to często wchodzi sąd czy odszkodowanie. Jeśli jesteśmy w stanie stwierdzić ile konkurencja zarobiła na naszych zdjęciach, to praktycznie powinny być to nasze pieniądze. Jest wiele kancelarii, które się w tym specjalizują. Samo Allegro często nie wnika w te procesy.
Jak udowodnić czyje jest to zdjęcie od strony Allegro? Ten, który wkleił zdjęcie jako pierwszy czy ten, który wkleił zdjęcie jako większe, czy ten, który dodał na tym zdjęciu pewien element? To bardzo trudne do rozstrzygnięcia. Allegro się do tego nie miesza. Od pewnego czasu na zdjęciach widać pasy w tle. Tam jest swojego rodzaju zakodowany alfabet morsa. Jesteśmy w stanie stwierdzić ilu sprzedawców ma dane zdjęcia. Jeśli jesteśmy już w stanie to stwierdzić, to łatwiej dojść do tego, kto z niego korzysta.
Często jest tak, że jeden hurtownik rozdał wszystkim, a inny rozdał tylko partnerowi głównemu. Wtedy ci inni nie powinni z tego korzystać. Pewne narzędzie jest. Teraz pytanie co my z tym zrobimy. Ja na początku zwykle uprzejmie kontaktuję się z takim sprzedawcą. Jeżeli robił to nagminnie, to generuję poelcenie zapłaty. Często też proszę, aby część tych funduszy została scedowana na uczelnię artystyczną. Tak, aby to był dobry gest. Ja nie zubożeją, a jak taki niegrzeczny sprzedawca zapłaci to fajnie.
Ile kosztuje sprzedawanie na Allegro?
Waham się czy użyć słowa pretensja. Chodzi o koszty wystawiania się na Allegro. Pojawia się czasem opinia, że te koszty idą w górę, że to bardzo dużo kosztuje. Nie jest tylko prowizja Allegro od sprzedaży, ale też opłata za wystawienie aukcji. Nawet jeżeli nie sprzedaż, to musisz zapłacić. Z mojego punktu widzenia Allegro jest firmą jak każda inna i chce zarabiać. Jeżeli wypracowało przez 20 lat taką pozycję jaką ma dzisiaj, to naprawdę osoba zarządzająca takim biznesem, gdyby na tym nie korzystała i nie przynosiła pieniędzy do firmy, to nadawałaby się do zwolnienia. Dla mnie to żaden zarzut. Z punktu widzenia sprzedawcy jest to minus. Co mogę zrobić jako sprzedawca, aby te koszty uczestnictwa, wystawiania się, bycia na tej platformie minimalizować?
Użyję dosyć mocnych słów, bo czasem spotykam się ze stwierdzenie, że nie płacimy prowizji tylko haracz. W Polsce jest mniemanie, że wydanie 10 tysięcy jest słabe, ale zarobienie 30 tysięcy już jest spoko. Wydać 10 tysięcy na prowizję Allegro i zapłacić 30 to już nie bardzo. Kwestia podejścia. Zawsze mówię, że to klient płaci prowizję, bo to nie my jako sprzedawcy płacimy ją. W cenie, którą prezentujemy klientowi powinien być taki element uwzględniający tę prowizję. Kiedy widzimy, że na horyzoncie jest podwyżka ceny, to produkty nierentowne powinny być usunięte z oferty, bo nie wszystko trzeba mieć. Możemy też podnieść cenę produktów. Jakbym miał ci powiedzieć, że na 130 tysięcy profesjonalnych sprzedawców, ilu sprawdza aktualności i cennik, to nie wiem czy 10%. Bardzo mocno widać to w momencie, kiedy jest podwyżka kosztu aukcji promowanej. Koszt ten drastycznie wzrósł. Z 17 złotych na 57 złotych. To był ten pierwszy etap. Nastała cisza, bo to było w grudniu, a największy hejt był w styczniu, kiedy ludzie zobaczyli faktury. Polecam odwiedzać zakładkę kosztową.
Przygotowałem narzędzie, które może być wartością dla twoich słuchaczy. Dla tych co będą chcieli rozpocząć przygodę z Allegro, aby w odpowiedni słupki wpisywać sobie ile wydaję, jaki mam przychód i rozdzielać to. To jest koszt prowizji, to jest koszt promowania, to jest koszt narzędzi allegrowych, a to jest koszt narzędzi Adsów. Patrzyć miesiąc w miesiąc. Jak patrzę u siebie, to rok temu prowizja była koło 11-12%. Teraz jest na poziomie 17-18%. Jako osoba, która siedzi w tym e‑commerce, patrzę na sklep internetowy. Patrzę na wydatki marketingowe do przychodów. I jest to porównywalne. W zależności od branży, ale jest to cena rynkowa. Patrzę na Amazona, patrzę w stronę Ebaya, to są wyższe o około 2% albo są bardzo podobne.
Był taki przykład, że w jednej z kategorii była prowizja 11%. To były depilatory. Allegro podnosiło ją systematycznie, aż do granicy 11%. To była granica bólu, w której sprzedawcy wyłączyli wszystkie depilatory. Allegro po miesiącu wróciło do 3,5%. Co zrobili sprzedawcy? Obniżyli ceny. Zarabiają praktycznie tyle samo zamiast wykorzystać ten moment, kiedy płacą mniej. Uważam, że my jako sprzedawcy, zrobiliśmy dużo złego względem siebie, walcząc ceną. Taka inwestycja na Allegro jest szybka, łatwa i dużo się zarabia. Liczba sprzedawców rośnie i najłatwiej konkurować ceną. Jak mamy produkt od dystrybutora, to nie jesteśmy w stanie na niego wpłynąć. Nie możemy zmienić koloru tego produktu, przetłumaczyć raz jeszcze instrukcji na polski czy dodać oprogramowania. Mamy wpływ na zdjęcie, cenę i opis. To wszystko. Dużo pracy przed nami. Warto edukować branżę. Niejednokrotnie nawiązywałem z konkurencją w danej branży dialog. „Czy wiesz, że sprzedajesz pod wodą?” „Nie, jak to liczysz?”, „Masz kalkulator, przelicz to”. „Dobra dzięki”. I poszły ceny w górę albo wyłączał oferty. Często wynika to z nieświadomości. Warto podkreślić, że sprzedaż nie jest taka łatwa. Trzeba troszeczkę pomyśleć.
Dzięki wielki za ten arkusz. Będzie do pobrania w notatkach do tego odcinka. Czy są sposoby, aby koszty minimalizować? Jeżeli staram się dywersyfikować, docierać do róznych grup docelowych i tworzę za każdym razem nową aukcję, więc te koszty idą w górę. Z drugiej strony to mi powinno zwiększyć sprzedaż, ale zwiększa mi koszty. Czy ten kalkulator pozwala to jakoś wyważyć? Czy znasz jeszcze jakieś złote rady, które pozwalają zachować złoty balans między potencjalnymi przychodami, a kosztami?
Jeden produkt można wystawić w różnych kategoriach. W jednych kategoriach prowizja wynosi 7%, w innych 9%, a w niektórych 11%. Trzeba sprawdzić, do której kategorii ten przedmiot wrzucić. Często Allegro jest traktowane jak słup ogłoszeniowy. Zdarzają się transakcje, które są realizowane nie poprzez Allegro. Dzwoni klient i mówi, że potrzebuje 10 sztuk i czy da się hurtowo to załatwić. Oficjalnie jest to niezgodne z regulaminem. Allegro na to nie pozwala. Pamiętajmy, że jeżeli jestem z Radomska i widzę sprzedawcę w Radomsku, który sprzedaje monitory, to szybciej pójdę do tego sprzedawcy, bo jest dwie ulice dalej, niż zamówię od niego. Będą musiał czekać, dojdą mi dodatkowe koszty wysyłki. Pamiętajmy, że to też jest słup ogłoszeniowy, który dobrze się sprawdza.
Jak jesteśmy dużym sprzedawcą i mamy relację z Allegro, to za to, że jesteśmy spełnić ich pewien target, są w stanie dać 100 aukcji promowanych za darmo. Często w centrum zniżek, które są po prawej stronie, kiedy zalogujemy się na konto, są różne aukcje bonusowe, z których warto korzystać. Może to być niższa prowizja. Wystarczy przyłączyć się do tej akcji. Często to impulsowo pobudza sprzedaż. Pozwala sprawdzać dane narzędzie, przekonać się do niego i działać. Optymalizacja kosztów jest procesem ciągłym, więc warto o tym pamiętać. Analizujmy to miesiąc w miesiąc, sprawdzajmy. Jeżeli nie ma sezonu, to wyłączajmy aukcje promowane. NIe wydawajmy niepotrzebnie pieniędzy.
Porównanie Allegro do sklepu internetowego ma ten plus, że jesteśmy w stanie do aukcji sprawdzić ile wydaliśmy na nią. Nie wiem czy w sklepie internetowym są narzędzia, które powiedzą ile wydałeś na dany produkt. Są kampanie brandowe, są reklamy na Facebooku, remarketing, pozycjonowanie. Jest trochę trudniej. Pewnie znawca i profesjonalista powie, że się da, ale nie jest to takie łatwe.
Podsumowanie
Główną przewagą Allegro nad sklepem internetowym jest możliwość sprawdzenia ile wydaliśmy na konkretną aukcję
Jeśli chcesz wiedzieć, jak zacząć sprzedawać na Allegro, to polecam przesłuchać całą rozmowę. Dowiesz się z niej:
- dlaczego warto sprzedawać na Allegro i jakie są zalety sprzedawania na tej platformie,
- jak wystawiać produkty i zarządzać kontem allegro,
- dlaczego liczy się trafność ofert w wynikach wyszukiwania,
- dlaczego ważne jest, aby zacząć sprzedaż od odpowiedniej kategorii produktów,
- na co zwracają uwagę potencjalni klienci i jakie są sposoby wpływania na decyzyjności klienta.